Kłopoty eksporterów
Ministerstwo Gospodarki (MG) potwierdza doniesienia o słabych wynikach polskiego eksportu w 1999 r. W ujęciu płatniczym (przygotowywanym przez NBP) wpływy z eksportu po trzech kwartałach ub.r. były aż o 13,3% mniejsze niż w tym samym okresie w 1998 r. Import też spadał, ale dużo wolniej (o 7,5%). Nieco lepiej wygląda bilans handlu zagranicznego, gdy uwzględnia się wyniki podawane przez GUS (podstawą są tu przepływy rzeczowe). Na koniec września 1999 r. eksport był mniejszy o 6,3% niż po 9 miesiącach 1998 r., a import - o 5,9% mniejszy.Sprzedaż polskich towarów rolno-spożywczych na rynkach zagranicznych zmalała w ciągu roku o 19% (w ujęciu rzeczowym). Ponieważ jednak wyraźnie zmniejszył się także import tych artykułów (o 15%), to deficyt handlowy w tej dziedzinie wzrósł nieznacznie - o 30 mln USD. Dużo poważniejszą lukę w bilansie handlowym "zawdzięczamy" produktom chemicznym i wyrobom metalurgicznym. Eksport tych pierwszych zmalał o 11,5%, a import tylko o 1% i w rezultacie deficyt zwiększył się o 235 mln USD. W handlu produktami hutnictwa deficyt wzrósł o 160 mln USD po tym, jak eksport zmalał o 10%, a import jedynie o 4%. MG podkreśla, że złe rezultaty w handlu towarami spożywczymi i chemicznymi to efekt przede wszystkim kryzysu rosyjskiego. Kraje b. ZSRR mają w naszym eksporcie udział zaledwie 9-proc., podczas gdy rok wcześniej był on ponad 17-proc. Resort jest zdania, że ożywieniu handlu ze Wschodem sprzyjałyby krótko- i średniookresowe kredytowanie eksportu oraz zdecentralizowane rozliczenia clearingowe.
B.J.