Fuzja AOL i Time Warner to tylko początek

Uzgodniona w poniedziałek fuzja między potentatami branż internetowej i medialnej America Online i Time Warner, której wartość sięga 160 mld USD, spowoduje, że w światowym sektorze medialnym dojdzie do rewolucji.

Transakcja ta powinna zostać sfinalizowana do końca 2000 r., a w jej wyniku powstanie światowy gigant branży multimedialnej. Jest to pionierskie przedsięwzięcie, które zapowiada, że w niedalekiej przyszłości zatrą się różnice, jakie dzielą tradycyjne media od nowoczesnych, wykorzystujących sieć internetową. Już wkrótce każdy obywatel będzie miał dostęp do różnego rodzaju mediów (internet, telewizja, kino, prasa, muzyka) w jednej pigułce przy wykorzystaniu globalnej sieci.- Transakcja ta oznacza pełne przejście Time Warner na technologie cyfrowe - podkreślał podczas konferencji prasowej obecny prezes Time Warner i przyszły dyrektor generalny AOL Time Warner Gerald Levin. - To jest historyczny moment oznaczający medialną rewolucję - mówił z kolei prezes America Online Steve Case. Opinię tę podzielają również analitycy. - Moim zdaniem, jest to jedna z najbardziej spektakularnych fuzji ostatnich lat. Z pewnością jest to największa transakcja w historii mediów, która będzie miała ogromny wpływ na dalszy wizerunek tego sektora - powiedział dziennikowi "The Wall Street Journal Mark Beilby, analityk rynku mediów w londyńskim oddziale Deutsche Bank. Jego zdaniem, dalsza konsolidacja w tej branży jest tylko kwestią czasu.Na razie wśród największych przegranych wymienia się europejskie firmy medialne oraz dostawców usług internetowych. Internet pozwala bowiem na działalność w skali globalnej i wygląda na to, że Amerykanie zdominują rynek multimedialny również na Starym Kontynencie. W Europie od kilku lat toczyła się dyskusja na temat potrzeby łączenia tradycyjnych firm medialnych z multimedialnymi. Okazało się jednak, że Amerykanie znów wyprzedzili nasz kontynent przynajmniej o kilka lat.Kłopoty może mieć m.in. największy europejski koncern medialny - niemiecki Bertelsmann, który od pięciu lat współpracował z America Online w działalności internetowej. Amerykańska fuzja sprowadzi go teraz z pewnością tylko do roli lokalnego partnera multimedialnego giganta. Niemiecki koncern jest największy w Europie, jeśli chodzi o roczną sprzedaż, która w 1998 r. przekroczyła 12 mld USD. Za nim plasuje się British Broadcasting Corp. (BBC), jednak z dochodami, które wyniosły w 1998 r. tylko nieco ponad 4,7 mld USD. Tymczasem sam Time Warner, światowy lider, osiągnął w 1998 r. dochód w wysokości 26,84 mld USD, natomiast - według prognoz - wraz z AOL kwota ta przekroczy 30 mld USD.Wśród potencjalnych następców Time Warner, którzy teraz będą szukać silnego internetowego partnera, wymienia się Walt Disney Corp., drugi na świecie koncern medialny pod względem sprzedaży, japoński Sony i australijski News Corp (właściciel wytwórni 20th Century Fox) lub Viacom, który niedawno połączył się z CBS i posiada inną wytwórnię filmową - Paramount. W Europie aktywność powinien wykazać m.in. francuski Canal Plus.Warto zauważyć, że kwestia fuzji jest bardzo ważna również dla koncernów internetowych. Często zarzuca się im, że mają niewiele środków trwałych, natomiast ogromną kapitalizację, co sprawia, że niebawem internetowa hossa na rynkach akcji może się skończyć. Przejmowanie tradycyjnych koncernów medialnych pozwoli im poprzez pozyskanie majątku trwałego na zabezpieczenie się przed wahaniami na giełdach. Spośród spółek internetowych w ewentualnych fuzjach mogą wziąć udział m.in. główny rywal AOL - Yahoo! Inc. czy Lycos. Apetyt na rynek multimedialny mają również potentat informatyczny Microsoft oraz koncern telekomunikacyjny AT&T.

Ł.K.