Na warszawskim parkiecie nastroje uległy nieznacznemu schłodzeniu, niezrealizowana podaż na zakończenie dogrywek wynosiła ok. 40 mln zł. Od strony technicznej można to wiązać z obawami o wynik testowania poziomu oporu, jaki dla WIG-u stanowi historyczne maksimum przy wartości 20 760 pkt. Mimo wszystko nie jest to jeszcze paniczna wyprzedaż, co potwierdzałoby względnie stabilne zachowanie indeksów zarówno w trakcie notowań jednolitych, jak i notowań ciągłych. Wysokie obroty, jakie towarzyszą ostatnim sesjom, częściowo powstrzymują przed nadmierną realizacją zysków, chociaż pod znacznym naporem podaży rynek może się trochę ugiąć. Po krótkim ruchu korekcyjnym powinien jednak nastąpić powrót do wcześniejszej tendencji wzrostowej, przy czym potencjalna zwyżka prawdopodobnie będzie się już charakteryzowała mniejszą dynamiką. W opinii dealerów rynku pieniężnego, inwestorzy zagraniczni wciąż aktywnie działają na polskim rynku. Oczywiście, z jednej strony chęć pozyskiwania naszej waluty wiąże się z ciągłymi pogłoskami o uwolnieniu złotego, przy czym znaczna część tych środków jest lokowana w papierach skarbowych. Jednak zwiększone zainteresowanie spółkami o największej kapitalizacji giełdowej potwierdzałoby większą obecność zagranicznego kapitału również na warszawskiej giełdzie. Spośród krajowych inwestorów instytucjonalnych największe oczekiwania są wiązane z OFE, a ściślej mówiąc, z większych transferem środków na ich konta ze strony ZUS.
.