Poniedziałkowa sesja nie zmieniła wyraźnie obrazu rynku z końca zeszłego tygodnia. Wciąż stosunkowo wysokie obroty przy niewielkim zakresie ruchów w ciągu dnia sugerują, że wybicie z aktualnej konsolidacji może być dość gwałtowne. W tej sytuacji najbardziej istotne jest pytanie o kierunek tego wybicia. Z technicznego punktu widzenia istnieją pewne symptomy osłabienia wzrostowego trendu średnioterminowego. Wskaźnik McClellan Summation wyraźnie osłabł w ostatnich dniach, również szybsze oscylatory nie potwierdzają niedawnych szczytów. Warto jednak pamiętać, że w trwałym i silnym trendzie - a z takim właśnie mamy do czynienia - sygnały zamknięcia pozycji mogą być mylące, a korekty - zbyt szybkie do stosowania timingu.Niewątpliwie trwająca w ostatnich dniach konsolidacja wiąże się z oczekiwaniem na dane o grudniowej inflacji oraz produkcji przemysłowej. Można przypuszczać, że publikacja niekorzystnych figur skłoni rynek do kilkuprocentowej korekty. Jednak w dłuższym terminie warszawska giełda z pewnością będzie kontynuować wzrosty w kierunku historycznych maksimów - śladem węgierskiego BUX-a.Silne zachowanie rynku w pierwszych tygodniach stycznia świadczy, że hossa zadomowiła się na parkiecie na dobre, a jedyne, co może powstrzymać wzrosty w dalszej części roku, to załamanie na giełdach zachodnich.