Prognoza techniczna
Mijający tydzień na warszawskim parkiecie charakteryzował się znacznązmiennością nastrojów, która w efekcie przyniosła zatrzymanie dynamicznej faliwzrostowej z listopada ub.r. Rynek nie zdołał tym samym pokonać historycznegoszczytu na poziomie 20 760 pkt., ale głębokość obecnej korekty nie przekreślaszans na kontynuację zwyżki.
Dominujący na rynku nadal bowiem pozostaje trend wzrostowy, choć jego potencjał wyraźnie osłabł. Kolejny atak zwyżkowy może zatem wymagać przygotowania bardziej istotnej platformy wybicia, której elementem powinien być pozytywny test najbliższych poziomów wsparcia.Wykres liniowyPo pokonaniu przez diagram indeksu WIG granicy 20 000 pkt. w poprzednim tygodniu, bieżący okres przyniósł wyhamowanie fali wzrostowej i zmienne wahania rynku. W rezultacie zainicjowany został ruch spadkowy, który na razie można potraktować jako kolejną próbę korekty trendu zwyżkowego. Takie zachowanie wskaźnika można wiązać z oddziaływaniem bariery podażowej znajdującej się na wysokości historycznego maksimum WIG-u z marca 1994 r., czyli ok. 20 760 pkt. Obecne wahania pozwalają także na wyznaczenie na diagramie liniowym (skala logarytmiczna) długoterminowego kanału trendu wzrostowego, którego dolny poziom wyznacza linia biegnąca przez dna z października 1998 r. oraz października i listopada 1999 r., znajdująca się aktualnie na wysokości ok. 15 200 pkt. Górna linia tego układu łączy natomiast szczyty z połowy lipca ub.r. oraz z 14.01.2000 r. i obecnie położona jest na wysokości ok. 20 600 pkt. W takim ujęciu można przyjąć, że górna granica stanowi kolejny opór mogący zwiększyć ryzyko ograniczenia potencjału wzrostowego w najbliższym czasie, tym bardziej że uzupełnia go wspomniane maksimum indeksu. W wariancie przewidującym lekkie ochłodzenie koniunktury jako najbliższe wsparcie można przyjąć linię trendu wzrostowego znajdującą się obecnie na poziomie ok. 19 000 pkt., ale z uwagi na znaczne nachylenie, jej przebicie może okazać się niezbyt trudne. Kolejnym obszarem tego typu są okolice przełamanego szczytu z marca 1998 r. na wysokości ok. 18 580 pkt. Natomiast w przypadku głębszego zasięgu potencjalnej korekty, za jeden z najważniejszych poziomów wsparcia należałoby także uznać przebitą linię biegnącą przez wierzchołki z marca 1994 r. i marca 1998 r. znajdującą się na wysokości ok. 17 550 pkt. Powstrzymanie zniżki w tym rejonie można byłoby potraktować w tej sytuacji jako ruch powrotny w ramach trendu średnioterminowego.Powyższy obraz rynku podkreśla znacznie bariery podażowej w okolicach ok. 20 760 pkt. Nie bez wpływu na ograniczenie potencjału wzrostowego może okazać się także górny przedział kanału zwyżkowego. Te przesłanki wpływają więc na ryzyko wystąpienia w najbliższym czasie ruchu spadkowego, ale na razie realne są szanse, że przyjmie on jedynie postać korekty, a po tym okresie rynek może podjąć kolejną próbę pokonania wspomnianych oporów i kontynuacji długookresowej fali wzrostowej.Możliwość ochłodzenia koniunktury podkreśla także zachowanie niektórych wskaźników technicznych.Niekorzystne przesłanki pojawiły się na dziennym MACD, który przebił od góry swą średnią. Fakt ten może okazać się tym bardziej istotny, że jak dotąd stanowiła ona skuteczne wsparcie dla spadków oscylatora. Z drugiej jednak strony MACD nadal pozostaje w strefie dodatniej potwierdzając zwyżkowy charakter głównego trendu. Ograniczenie potencjału wzrostowego w ostatnim czasie sygnalizuje również wskaźnik ADX, który zmienił na kierunek na spadkowy, świadcząc o zmniejszeniu tempa fali wzrostowej.Brak jest natomiast jak na razie znaczniejszych negatywnych przesłanek ze strony wskaźników w układzie tygodniowym, chociaż na niektórych z nich pojawiły się pewne sygnały nakazujące baczniejszą obserwację rynku. RSI po osiągnięciu najwyższej od maja 1996 r. wartości zmienił kierunek na spadkowy i zbliża się od góry do granicy wykupienia. W tej sytuacji ewentualne pokonanie tego poziomu byłoby negatywnym sygnałem zapowiadającyliwość znaczniejszego pogorszenia koniunktury. Nadal silnie zwyżkują MACD i ROC, ale warto zwrócić uwagę, że w wyniku tych ruchów oscylatory te zbliżyły się w okolice potencjalnych poziomów oporu.Wykres świecowyOznaki niepewności na rynku pojawiły się również na wykresie świecowym, na którym w ostatnim tygodniu powstała świeca o niewielkim czarnym korpusie z dolnym i górnym cieniem. Jej kształt oraz położenie w obrębie poprzedniej świecy mogą świadczyć o spadku oczekiwań w porównaniu z poprzednimi okresami, ale pewnym plusem pozostaje spadek obrotów towarzyszący powstaniu ostatniej świecy. Podobnie jak na diagramie liniowym, także w tym wypadku zaistniałą sytuację można wiązać z bliskością oporu na poziomie historycznego maksimum indeksu. W ubiegłym tygodniu naruszona została także istotna bariera podażowa na wysokości luki bessy z marca 1994 r. w obrębie ok. 18 520-20 200 pkt. Przebicie nie było jednak zdecydowane, a powrót poniżej górnego poziomu okna powoduje, że można przyjąć utrzymanie jego ważności jako potencjalnego ograniczenia dla wzrostów. Z drugiej jednak strony głębsze spadki skutecznie powstrzymała jak dotąd luka hossy z połowy stycznia br. w strefie ok. 18 980-19 470 pkt. W tej sytuacji wydaje się, iż decydujące znacznie dla kierunku tendencji, zwłaszcza w krótkim okresie, będzie miał wynik testu powyższych ograniczeń. Dla realizacji scenariusza optymistycznego konieczne będzie zdecydowane pokonanie oporu na wysokości ok. 20 760 pkt., które jednak z uwagi na jego psychologiczne znaczenie może w najbliższym czasie okazać się utrudnione (choć nie należy takich prób wykluczyć). W przypadku wystąpienia wyraźniejszej korekty wyhamowania spadków można natomiast oczekiwać w okolicach okna hossy z końca ub.r. w obszarze ok. 17 850-18 080 pkt.
Jacek Buczyński
BM PBK S.A.