Wdrożenie na pewno nastąpi w drugim kwartale

Już od ponad tygodnia na giełdzie handluje się (w czasie notowań ciągłych) większymi blokami wyznaczonymi dla najbardziej płynnych walorów.

Na razie giełda jest zadowolona z przeprowadzonego upgradu systemu informatycznego. Zarząd podtrzymuje także zapowiadany od dłuższego czasu termin wprowadzenia nowego systemu informatycznego.Przypomnijmy, że od 18 stycznia bloki transakcyjne dla walorów Elektrimu, KGHM-u, TP SA i PKN-u wynoszą 250, a nie jak poprzednio 100 akcji. W ten sposób giełda zamierzała obniżyć liczbę zleceń składanych na ciągłych tak, by system działał sprawniej i nie powtarzały się kłopoty z opóźnianiem przyjmowania potwierdzeń składanych dyspozycji. Jednocześnie GPW dokonała upgradu systemu informatycznego, czyli zwiększenia jego mocy, co również miało zapobiegać opóźnieniom. Od tej pory system działa sprawniej, a opóźnienia - jeśli nawet się zdarzają - nie są już tak duże, jak niegdyś, gdy dochodziły do 10 minut. - Nie sposób określić, w jakim stopniu jest to zasługą zwiększenia mocy systemu, większych bloków czy też mniejszej aktywności inwestorów. Faktem jest jednak, że teraz nie mamy już takich problemów, jak poprzednio - powiedział PARKIETOWI Piotr Szeliga, wiceprezes GPW.Pamiętajmy jednak, że najważniejsze jest to, jak system będzie się sprawdzał przy zmianie natężenia liczby zleceń w ciągu dnia i ich koncentracji w pewnych okresach sesji. Tymczasem ostatnio w czasie notowań ciągłych obserwujemy znacznie mniejszą aktywność, co tak naprawdę nie daje nam odpowiedzi, w jakim stopniu giełda jest przygotowana na wzrost obrotów. Ponadto nawet teraz dochodzi do sytuacji, gdy inwestorzy czekają np. minutę na pojawienie się zlecenia, co sprawia, że są zdezorientowani i nie wiedzą, czy ich dyspozycje trafiły na parkiet. Pojawiły się także pogłoski, że GPW nie podaje daty wprowadzenia nowego systemu informatycznego, ponieważ prace nad nim się opóźniają i zapowiadany wcześniej drugi kwartał 2000 roku nie zostanie dotrzymany.Zarząd giełdy dementuje jednak takie pogłoski. Wiceprezes Piotr Szeliga stwierdził, że zarząd zdaje sobie sprawę, że jest taka potrzeba, by podać do publicznej wiadomości datę uruchomienia Warsetu, by tym samym uspokoić inwestorów. Również zdaniem wiceprezesa Włodzimierza Magiery, cały czas jak najbardziej realny pozostaje zapowiadany wcześniej termin. - Pod koniec pierwszego kwartału, najprawdopodobniej w drugiej połowie marca, podamy dokładną datę. Mogę jednak już teraz powiedzieć, że terminu wdrożenia Warsetu nie będziemy przekładać - wyjaśnił wiceprezes Magiera.Dodajmy, iż Warset będzie mógł obsłużyć ok. 40 zleceń na sekundę, a to są już parametry kilkakrotnie przewyższające możliwości obecnego systemu. Co więcej, czas reakcji na przesyłane komunikaty będzie znacznie krótszy, ponieważ zostaną rozdzielone kanały przekazywania informacji pomiędzy giełdą i brokerami: na jeden - do zleceń i drugi - do dystrybucji informacji publicznych o stanie rynku. Spowoduje to, że "zatory" na jednym kanale nie będą miały wpływu na ewentualne opóźnienia na drugim.Zmieni się także sposób przetwarzania danych w ramach samego systemu wewnątrzgiełdowego. Obecnie jest tak, że zlecenia wchodzące do systemu są ustawiane w jednej kolejce, w której wszyscy czekają. W związku z tym tłok na płynnym papierze ma wpływ na czas zawierania transakcji na pozostałych walorach. W Warsecie będzie istniała natomiast możliwość uformowania wielu kolejek tak, by różne grupy papierów (i kolejki do nich) potraktować jako oddzielne, co z kolei powinno wyeliminować przestoje.

Adam Mielczarek