Szybka prywatyzacja "zbrojeniówki"

- W programie restrukturyzacji sektora zbrojeniowego nie przewidzieliśmy tworzenia holdingu spółek. Nie będzie więc żadnego Narodowego Funduszu Przemysłu Obronnego. Chcemy szybko rozpocząć procedury prywatyzacyjne - zapowiedział Janusz Steinhoff, minister gospodarki. Resort przygotowuje bilans otwarcia dla przejętych od nowego roku 32 spółek z tego sektora. Na mocy ustawy o restrukturyzacji "zbrojeniówki" minister gospodarki ma wobec niej uprawnienia właścicielskie, ale w kwestii prywatyzacji - tylko głos opiniodawczy. Decyzje prywatyzacyjne będzie podejmowało MSP.Resort gospodarki chce dywersyfikować produkcję w "zbrojeniówce", rozwijać nowe powiązania kooperacyjne, wykorzystać dostęp do przetargów NATO. Restrukturyzacja przewiduje oddłużenie sektora, którego zobowiązania szacuje się na 2,3 mld zł, oraz redukcję zatrudnienia o 16 tys. osób. W tej chwili w sektorze pracuje ok. 60 tys. osób. Przychody z prywatyzacji 25 z 32 firm (w 7 spółkach Skarb Państwa ma zachować udziały większościowe) szacowane są na 1-1,5 mld zł. Mają być one przekazywane na badania i rozwój, promocję eksportu i zakup uzbrojenia przez MON w tych przedsiębiorstwach.- Zainteresowanie zagranicznych koncernów udziałem w prywatyzacji polskiej "zbrojeniówki" jest duże. Ostateczna wartość spółek sektora przeznaczonych do prywatyzacji zależeć będzie od kontraktów offsetowych. O wartości PZL Świdnik zadecyduje decyzja o zakupie dla polskiej armii śmigłowców wąskokadłubowych - powiedział PARKIETOWI Janusz Steinhoff. Tzw. ustawa offsetowa z ub.r. związana z przetargami na uzbrojenie dla polskiej armii zakłada powiązanie importu sprzętu dla naszej armii z zamówieniami kompensacyjnymi składanymi w polskich fabrykach. - Ponieważ mnożnik offsetowy jest większy niż 1, przedsiębiorstwa będą mogły liczyć na duże zamówienia - powiedział minister.W najlepszej sytuacji w sektorze jest spółka WSK PZL Rzeszów - jedyna, która przynosi zyski (w ub.r. szacowane na ok. 6 mln zł). KERM chce, by była ona prywatyzowana drogą sprzedaży inwestorowi strategicznemu 10-80% akcji. Wcześniej zarząd firmy przewidywał, że akcje trafią na giełdę. W najgorszej kondycji jest radomski "Łucznik". Minister gospodarki w ostatni piątek rozmawiał z zarządem spółki o programie naprawczym. Uzgodniono, że wersja programu przygotowana przez sam zarząd "Łucznika" zostanie w ciągu tygodnia uzupełniona w porozumieniu z Agencją Rozwoju Przemysłu. Wiadomo m.in., że w planie przedstawionym przez zarząd spółki przewidziano redukcję liczby pracowników o połowę mniejszą niż w programie naprawczym ułożonym przez ARP. Ostateczną wersję programu Ministerstwo Gospodarki przekaże do zaopiniowania wierzycielom fabryki. Są to m.in: ZUS, PFRON, Krajowy Urząd Pracy i Fundusz Ochrony Środowiska.

B.Ż.