Po okresie huśtawki nastrojów związanej między innymi z kwestią stóp procentowych w USA, na warszawski parkiet powrócił optymizm i odżyły nadzieje na pokonanie historycznego szczytu na wysokości 20 760 pkt. Po wczorajszej sesji główny wskaźnik koniunktury ponownie znalazł się powyżej poziomu 20 000 pkt., co z technicznego punktu widzenia oznacza, że wykres indeksu wybił się z krótkookresowej tendencji spadkowej ze stycznia br., a dominujący na rynku nadal pozostaje trend wzrostowy zapoczątkowany w listopadzie ubiegłego roku. Bezpośrednim impulsem do zwyżki był niewielki i zgodny z oczekiwaniami wzrost amerykańskich stóp procentowych, zdyskontowany już przez tamtejszy rynek, co w efekcie pozwala mieć nadzieję, przynajmniej w najbliższym czasie, na utrzymanie dobrego klimatu inwestycyjnego na świecie. Na rodzimym rynku natomiast większej szkody nie wyrządziły nie najlepsze wyniki deficytu na rachunku obrotów bieżących, choć czynnik ten może stanowić element ryzyka i wpłynąć na trwałość rozpoczętych wzrostów. Szansę na dynamiczną kontynuację zwyżki stwarza natomiast duża determinacja kupujących, skierowana ostatnio zwłaszcza na spółki informatyczne oraz działające lub planujące rozwijać działalność internetową, które stały się niekwestionowanymi liderami rynku. Tylko na parkiecie podstawowym trzy z nich (Computerland, Optimus i Prokom) maksymalnie zdrożały z redukcją kupna, a nie słabnący na nie popyt potwierdził również przebieg notowań ciągłych.