Konkurencja towarzystw ubezpieczeniowych

Wartość składek zebranych przez towarzystwa ubezpieczeniowe w minionym roku wzrosła mniej niż w 1998 r. - wynika ze wstępnie publikowanych informacji finansowych.

Większą dynamikę wzrostu notują firmy sprzedające polisy na życie. Na przykład składka, jaką zebrało w 1999 r. PZU Życie, była prawie o 15% większa niż w 1998 r., podczas gdy PZU zanotował wzrost zaledwie o 6%. Mimo że firmy "życiowe" notują dobre wyniki, jednak wyraźnie widać, że nie jest to już dynamika taka, jak jeszcze kilka lat temu, kiedy to zdarzało się, że składka rosła nawet dwukrotnie.Największy wpływ na tempo wzrostu zebranych składek łącznie ma wspomniany PZU Życie. Zajmuje on pierwsze miejsce na rynku, jednak jego udział spada. W czołówce firm sprzedających polisy życiowe (zaraz za PZU Życie) znajdują się od lat te same firmy. Jednak dynamika wzrostu przez nie notowana ma mniejszy wpływ na ogólną tendencję niż rezultat PZU Życie. Dla przykładu Amplico Life zebrało w minionym roku o ok. 40% składek brutto więcej niż w 1998 r., a wzrost zanotowany przez Nationale-Nederlanden był jeszcze wyższy i wyniósł 70%.Ciężki rok dla majątkowychZdecydowanie gorzej pod tym względem wypadają towarzystwa majątkowe. Największy wpływ na ogólną dynamikę wzrostu składki mają wyniki PZU i Warty. Pierwszy z tych ubezpieczycieli zebrał w zeszłym roku zaledwie o 6% więcej składek brutto niż rok wcześniej. Tak niskie tempo wzrostu z pewnością pomniejszy udział towarzystwa w rynku. Także druga na liście giełdowa Warta nie może pochwalić się wysoką dynamiką zebranej składki, gdyż była ona w minionym roku tylko o 14% większa niż w 1998 r. Trzecie miejsce zajmuje sopocka Hestia Insurance, ale jeśli weźmie się pod uwagę wysokość zebranej przez to towarzystwo składki (525,3 mln zł) i jej przyrost na poziomie niecałych 40%, łatwo można zauważyć, że nie wpłynie on znacząco na dynamikę wzrostu całego sektora. Tym bardziej że dwaj potentaci (PZU i Warta) zebrali łącznie prawie 8 mld zł i w ich przypadku dynamika wzrostu składki łącznej wyniosła niewiele ponad 7,5%.Niełatwo o klientaPodstawową przyczyną tego, że towarzystwa zbierają mniej pieniędzy, jest duża konkurencja. Pozyskanie klientów jest coraz trudniejsze. Coraz rzadziej firmy podnoszą wysokość składek, a nawet posuwają się do obniżania stawek ubezpieczeniowych. Niekiedy są oskarżane przez konkurentów o dumping cenowy, zwłaszcza jeśli chodzi o polisy komunikacyjne.Przy spadku tempa wzrostu zbieranych składek, nie maleje proporcjonalnie tempo wypłaty odszkodowań, a nawet odwrotnie - ich dynamika rośnie. W 1999 r. zanotowano kilka znaczących wypłat, np. za straty poniesione przez Elektrownię Turów wysokie odszkodowanie - ponad 200 mln zł - wypłaciła Hestia Insurance. Można się zatem spodziewać już niedługo podwyżek stawek ubezpieczeń komunikacyjnych.Następną przyczyną kłopotów towarzystw jest umiarkowane zainteresowanie klientów produktami ubezpieczeniowymi. Rynek został nasycony. W dodatku przeciętny Polak wydaje na polisy relatywnie niedużo. Według danych prezentowanych przez Swiss Re, w 1998 r. statystyczny Polak wydał na ubezpieczenia 107,3 USD. Polska jest notowana na 47. miejscu pod względem wysokości składki ubezpieczeniowej na mieszkańca. Wyprzedzamy takie kraje, jak Brazylia, Kuwejt, Wenezuela czy Kostaryka, natomiast tuż przed nami są: Słowacja, Węgry, Urugwaj, ale też Liban i Bahrajn. Najwięcej zaś na ubezpieczenia wydają przeciętni Szwajcarzy - 4654,3 USD (w 1998 r.), Japończycy - 3584,3 USD, Brytyjczycy - 2858,9 USD i Amerykanie - 2722,7 USD. Prezes Warty ocenił niedawno, że wcześniejsze prognozy rozwoju polskiego rynku były zbyt optymistyczne.

R.B.