Ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw

Rząd przyjął wczoraj projekt zmian w ustawie o komercjalizacjii prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Postanowiono, że 7% akcjiprywatyzowanych firm zostanie przeznaczonych na cele uwłaszczeniowe. Po 2% otrzymają natomiast dwa fundusze - popierania nauki polskiej i restrukturyzowania przedsiębiorstw.

Minister skarbu Emil Wąsacz powiedział, że przepisy o przydzielaniu akcji na realizację programu uwłaszczenia będą dotyczyć tylko tych spółek, których prywatyzacja dopiero się rozpocznie. Ich listę przygotuje rząd. Minister szacuje, że na uwłaszczenie będzie przeznaczone 3,5 mld zł.Pora przejść do szczegółówDecyzje rządu nie przesądzają, jaką formę będzie miało przyszłe powszechne uwłaszczenie. Osobna ustawa musi określić, w jaki sposób akcje lub pieniądze z ich sprzedaży będą przekazywane osobom objętym programem uwłaszczenia. Politycy UW owymi 7% akcji chcieliby zasilić konta ZUS-u lub funduszy emerytalnych. Przyjęcie takiego rozwiązania na pewno proponowano by w odniesieniu do osób czynnych zawodowo. Być może emeryci i renciści byliby obdarowywani obligacjami Skarbu Państwa, a tylko najstarsi Polacy gotówką. Problem w tym, że w najbliższych latach budżet i gospodarkę obciążą już jedne gotówkowe transfery (z tytułu tzw. rekompensat) w łącznej wysokości kilkunastu miliardów złotych (w samym 2000 r. będzie to ponad 3,4 mld zł).Z koncepcją przekazywania środków na konta emerytalne nie zgadzają się "uwłaszczeniowcy" z AWS. Poseł Tomasz Wójcik oświadczył w zeszłym tygodniu, że "ludzie powinni otrzymać akcje, bo na tym polega uwłaszczenie". Nie wiadomo zresztą, na jak poważne odstępstwa od koncepcji powszechnego uwłaszczenia będą chcieli zgodzić się pomysłodawcy tego programu wywodzący się z szeregów AWS. Prawdopodobnie pogodzili się z decyzją, że nie 25% akcji prywatyzowanych przedsiębiorstw, a tylko 7% obsłuży realizację programu uwłaszczenia (choć niewiele brakowało, a Sejm przyjąłby w połowie lutego tę pierwszą wersję). Jednak posłowie Adam Biela, Tomasz Wójcik i ich zwolennicy zaprotestują zapewne, gdy okaże się, że władze AWS nie będą forsować poselskiego projektu ustawy o powszechnym uwłaszczeniu. Tymczasem wicepremier Leszek Balcerowicz mówił kilka dni temu, że do takiego właśnie wniosku liderzy partii koalicyjnych doszli między dwoma ostatnimi posiedzeniami rządu.Różne miary sprawiedliwościPrace nad projektem ustawy przygotowanym przez "uwłaszczeniowców" są od dwóch lat opóźniane w komisjach sejmowych przez parlamentarzystów z UW i SLD. Wiele zapisów w nim zawartych zostało skrytykowanych także przez biuro legislacyjne Sejmu, które zwracało uwagę na ich niezgodność z konstytucją. Pakiety 7% akcji prywatyzowanych firm mają być przeznaczone na uwłaszczenie pośrednie. W projekcie ustawy kluczowym instrumentem tego rodzaju uwłaszczenia miały być bony przyznawane pracownikom i świadczeniobiorcom ze sfery budżetowej, którzy ani nie odnieśli korzyści z przekształceń własnościowych, ani nie staną się beneficjentami uwłaszczenia bezpośredniego.Ten drugi typ uwłaszczenia ma polegać na przyznawaniu praw własności najemcom mieszkań spółdzielczych, komunalnych, zakładowych i lokatorskich oraz na dawaniu takich samych praw użytkownikom działek rekreacyjnych i gruntów rolnych (do 10 ha). Dodatkowo, w 50% zostałyby umorzone kredyty zaciągnięte przez spółdzielców mieszkaniowych, a banki otrzymywałyby w zamian akcje spółek Skarbu Państwa.Minister skarbu Emil Wąsacz nie ma nic przeciwko uwłaszczeniu bezpośredniemu, zaznacza jednak, że nie mogą być naruszone prawa osób trzecich. I właśnie na tym polega cały problem. Prawnicy pytają bowiem, jak bez pogwałcenia przepisów będzie można odbierać gminom mienie komunalne, a spółdzielniom - mieszkania lokatorskie? Inna wątpliwa kwestia, to jak zmusić banki do umarzania kredytów zaciągniętych przez spółdzielców?Politycy przeciwni idei uwłaszczenia podkreślają też, że program, który ma zadekretować powszechną sprawiedliwość możię stać źródłem niesprawiedliwości. Zwracają uwagę, że wielka będzie różnica między lokatorem obdarowanym mieszkaniem w centrum Warszawy, a tym, który dostanie lokal na terenie byłego PGR-u. Ogromnym prezentem dla niektórych działkowców byłoby też przyznawanie praw własności do ogródków, które leżą w granicach miast i są kąskiem dla inwestorów budujących mieszkania, biurowce czy supermarkety.

JACEK BRZESKI