Fundusze wśród liderów hossy

W piątek na fixingu indeks rynku NFI zyskał ponad 10%. Oprócz zaangażowanych w internet 3 NFI i XI NFI wzrosły kursy innych funduszy. Zdaniem analityków, one także skazane są na inwestycje w IT.

Podczas czwartkowych notowań ciągłych NIF zyskał blisko 9%, zwiększając wartość z 58,6 pkt. do 63,8 pkt. Wzrost był kontynuowany na piątkowym fixingu. Indeks rynku funduszy wzrósł w jego trakcie o 10,6%, osiągając 64,5 pkt. Dotychczas co pewien czas rynek NFI odreagowywał długoterminowe spadki, rosnąc gwałtownie na kilku sesjach. Obecna hossa trwa już ponad tydzień, a więc jak na ten segment GPW jest jedną z dłuższych.Od kilku dni lokomotywami wzrostu na rynku NFI są dwa fundusze zarządzane przez Trinity Management - 3 NFI i XI NFI. Wspólnie zainwestowały w spółkę teleinformatyczną Pro Futuro. Giełda zdecydowała się na zniesienie "widełek" ograniczających wahania ich kursu na piątkowym fixingu. Efekt - wzrosty kursu "Trójki" o 17,3% (do 5,35 zł) i "Jedenastki" o 20,3% (do 5,4 zł). W obu przypadkach kurs ustanowił roczne maksimum.W okresie "internetowej gorączki" nie dziwią wzrosty 3 NFI i XI NFI. Pierwszy z nich zyskał na wartości od minionego piątku prawie 53%, drugi zaś - prawie 59%. Od kilku dni rosną jednak także kursy NFI, które nie inwestowały nie tylko w internet, ale nawet w IT. Wczoraj maksymalny wzrost odnotowały Fund.1 NFI, Drugi NFI, Progress, Victoria, 7 NFI im. Kazimierza Wielkiego, "Kwiatkowski", Foksal, Piast, Fortuna i Zachodni. Za bardzo tanie uznają akcje funduszy przedstawiciele niektórych OFE. Waldemar Gębuś, dyrektor departamentu zarządzania OFE Dom w rozmowie z PARKIETEM zwrócił uwagę, że wskaźniki P/BV są dla NFI bardzo niskie. Tymczasem fundusze utworzyły bardzo duże rezerwy, niejako na wyrost, a więc dalszych rezerw nie należy się już spodziewać. Potwierdzenie tego stanowi fakt, że np. BRE/Cresco Management (firma zarządzająca Fund.1 NFI, Victorią i Fortuną) sprzedało notowane spółki, osiągając wyższe wpływy niż zakładano np. w wycenach dyrektorskich.Zdaniem niektórych analityków, hossa na rynku funduszy to tylko część "internetowej gorączki". - 3 NFI i XI NFI już zainwestowały w internet. Na razie rynek nawet nie stara się wycenić tych przedsięwzięć. Działa w myśl zasady: jeśli nie kupię pierwszy, to w ogóle nie kupię. Jeżeli te dwa fundusze mogły zrealizować taki projekt, to inne też mogą. Myślę więc, że obecne wzrosty to dyskontowanie przyszłych inwestycji - powiedział PARKIETOWI Jacek Lichota, doradca inwestycyjny TFI ING.Zwrócił uwagę, że podobnie jak prezesi spółek komputerowych, firmy zarządzające NFI poprzez swoich udziałowców są właścicielami akcji funduszy. - Nie będą chcieli zrobić sobie krzywdy i będą dążyć do wzrostu wartości walorów NFI. Zauważają przecież, że rosną kursy funduszy inwestujących w IT - powiedział J. Lichota. - Oczywiście, później dojdzie do pewnej selekcji. Część funduszy sprzeda spółki, inne będą miały z tym kłopoty. W efekcie niektóre będą miały pieniądze, innym zabraknie środków na inwestycje. Części uda się zrealizować projekty internetowe, innym nie - dodał. Jego zdaniem, NFI najlepiej zarządzane będą coraz bardziej przekształcać się w instytucje typu venture capital.W ocenie J. Lichoty, na wzrost kursów nie ma wpływu wysokie dyskonto w wycenie akcji NFI na GPW. Od dawna bowiem wiadomo, że wartość aktywów przewyższa wartość rynkową NFI i dotychczas nie miało to istotnego wpływu na notowania.- Rynek wycenia fundusze, uwzględniając wartość zgromadzonej przez nie gotówki. Dyskonto to efekt oceny możliwości dystrybucji tej gotówki do akcjonariuszy. Zgadzam się z opinią, że wzrosty to efekt wiary rynku w inwestycje NFI w sektorze IT - powiedział PARKIETOWI Piotr Rymaszewski, prezes KP Konsorcjum, kierującego Octavą i Piastem.

K.J.