Rynki zagraniczne

Podział na akcje nowej i starej gospodarki pogłębia się. Te pierwsze silnie rosną, osiągając nowe rekordy, a te drugie - spadają,dochodząc do najniższych poziomów od wielu miesięcy. Sytuacja techniczna większości światowych indeksów giełdowych pozostaje charakterystyczna dla hossy, chociaż wczorajsze spadki spowodowały jej pogorszenie.

USANa amerykańskim rynku mamy do czynienia z bardzo ciekawą sytuacją. Akcje spółek "nowej gospodarki" zwyżkują i podnoszą indeks Nasdaq do nowych rekordów. W tym samym czasie akcje spółek "starej gospodarki", reprezentowane przez główne indeksy Dow Jones Industrial i S&P 500, wchodzą w klasyczną bessę, przebijając wszelkie możliwe poziomy wsparcia dla spadków. Generalnie, zdecydowana większość papierów na rynku amerykańskim od dłuższego czasu zniżkuje. Tylko spółki technologiczne kontynuują hossę.Sytuacja techniczna amerykańskich indeksów giełdowych jest w związku z tym bardzo zróżnicowana. Nasdaq Composite utrzymuje się w silnym trendzie wzrostowym i w ubiegłym tygodniu ustanowił nowe rekordy hossy, po raz pierwszy w historii pokonując barierę 5000 pkt. Sytuacja techniczna tego indeksu jest charakterystyczna dla hossy. Nasdaq utrzymuje się powyżej widocznej na wykresie wzrostowej linii trendu średniookresowego, która stanowi silne wsparcie dla spadków na poziomie ok. 4750 pkt. Do momentu przełamania tego trendu dalsze wzrosty cen akcji spółek technologicznych oraz nowe rekordy Nasdaqu wydają się bardzo prawdopodobne.Główny indeks amerykańskiego rynku akcji Standard & Poor's 500 znajduje się w przeciwnym trendzie do Nasdaq. Widoczna na wykresie spadkowa linia ogranicza zwyżki jego notowań od początku br. Aktualnie znajduje się ona na poziomie ok. 1410 pkt. i tam stanowi poważną barierę podażową dla wzrostów. Jeżeli obecny test tej linii nie powiedzie się, S&P 500 powinien spaść do poziomu poprzedniego dna, które zostało ukształtowane w okolicach 1325-1350 pkt. W tej strefie można wyznaczyć silną strefę wsparcia. Po spadku do niej należy się spodziewać znaczącego wzrostu aktywności byków i wzrostu popytu.Interesująca jest również sytuacja techniczna indeksu Dow Jones Industrial Average. Jego wykres zbliża się do długoterminowej strefy wsparcia, wyznaczanej przez widoczne linie trendu: długoterminową linię hossy i średnioterminową linię wsparcia. Obie krzyżują się w strefie ok. 9500 pkt., czyli zaledwie ok. 5% poniżej obecnej wartości indeksu DJIA.Sytuacja techniczna Dow Jonesa może budzić niepokój. Ewentualne pokonanie tych linii wsparcia potwierdziłoby ukształtowanie ok. rocznej formacji podwójnego szczytu, która zapowiada spadek do ok. 8200 pkt. To z kolei spowodowałoby przełamanie długoterminowych linii trendów wzrostowych, a więc sygnalizowałoby początek bessy na największym rynku akcji na świecie. Pozostaje mieć nadzieję, że bykom uda się powstrzymać spadek notowań.EuropaPo wczorajszych spadkach zmieniła się sytuacja techniczna europejskich rynków akcji. Niemiecki DAX Xetra silnie zniżkował, pokonując przyspieszoną linię trendu. Kolejne silne wsparcie, dla spadków tego indeksu stanowi główna linia trendu wzrostowego, znajdująca się obecnie na poziomie ok. 7500 pkt. Główna linia trendu podtrzymuje notowania DAX Xetra od października ub.r.Gwałtownie zniżkował także indeks giełdy paryskiej CAC-40. Wykres indeksu spadł poniżej poziomu poprzedniego szczytu, co ilustruje proces wytracania impetu trendu wzrostowego na francuskim rynku akcji. Najważniejsze wsparcie dla spadków cen akcji w Paryżu można wyznaczyć na poziomie ok. 6000 pkt., gdzie znajduje się linia średniookresowego trendu wzrostowego prowadzona przez trzy ostatnie dołki notowań indeksu CAC-40.Stosunkowo dobra koniunktura panuje natomiast w Londynie, który w ostatnich dniach odrobił blisko połowę spadków ze stycznia i lutego. Najważniejsze wsparcie dla spadków indeksu FT-SE 100 stanowi poziom poprzedniego dna wyższego rzędu, które zostało ukształtowane w okolicach ok. 6000 pkt. W przypadku wzrostów silniejszy opór będzie tworzyć szczyt notowań z początku roku znajdujący się na poziomie 6950 pkt.AzjaKoniunktura w Azji jest słabsza niż w Europie i na Nasdaq, ale wyraźnie lepsza od tej, jaka panuje na rynkach akcji spółek "starej gospodarki" w Stanach Zjednoczonych. Azjatyckie indeksy są silniejsze od DJIA i S&P 500.Od początku lutego japoński Nikkei 225 testuje silny opór na poziomie ok. 20 000 pkt. Kolejne próby pokonania tej bariery podażowej kończą się niepowodzeniem. Jednak tokijski indeks utrzymuje się w fazie hossy powyżej wzrostowej linii trendu. Nadal nie ma więc sygnałów zapowiadających koniec hossy na tym rynku.Spada także impet trendu wzrostowego na rynku akcji w Hongkongu. Kolejne szczyty kształtują się na coraz wyższym poziomie, ale przy coraz mniejszej dynamice trendu wzrostowego. Takie sytuacje są charakterystyczne dla końcowych faz trendu i po nich często następuje koniec hossy. Na razie sygnałów końca hossy nadal jednak nie ma, jej kontynuacja jest więc możliwa.Rynki wschodząceSilna hossa utrzymuje się na większości rynków wschodzących. Węgierski BUX ustanowił w ostatnich dniach nowy rekord hossy, dochodząc do 10 500 pkt. Silne wsparcie dla spadków stanowi linia średniookresowego trendu wzrostowego, która znajduje się teraz na poziomie ok. 10 000 pkt.Podobna sytuacja jest na brazylijskim rynku akcji. Indeks Bovespa pokonał kolejne poziomy oporu, rozciągające się w strefach wokół 16 000 i 18 000 pkt. Jednak na jego wykresie nadal nie zostały wygenerowane sygnały kończące hossę, dalsze wzrosty są więc prawdopodobne.W fazie bardzo silnej hossy utrzymuje się także indeks giełdy praskiej PX 50. W ostatnich dniach pokonał on kolejną barierę podażową na poziomie 650 pkt. Obecnie nie ma sygnałów zapowiadających odwrócenie trendu wzrostowego. Wykres indeksu utrzymuje się ponad linią hossy, kolejne rekordy wydają się więc możliwe.PodsumowaniePodział na akcje spółek nowej i starej gospodarki trwa. Te pierwsze silnie rosną, podnosząc indeksy giełdowe do nowych rekordów. W tym czasie główne indeksy amerykańskie kontynuują trendy spadkowe, co jednak jest ignorowane przez inwestorów, którzy chcą, by hossa trwała dalej.Trudno powiedzieć, jak rozwinie się sytuacja. Z jednej strony, euforia inwestycyjna na rynkach akcji nowej technologii może być odczytana jako sygnał przegrzania rynku. Z drugiej, takie rozwarstwienie rynków może trwać jeszcze długo. Jedno jest pewne: na razie sygnałów końca hossy nie ma. Większość indeksów giełdowych utrzymuje się powyżej wzrostowych linii trendu. Dopóki tak będzie, dopóty dalsze wzrosty są prawdopodobne. Jednak ich przełamanie w dół będzie silnym sygnałem końca hossy.

Piotr Wąsowski