Udział akcji firm technologicznych powinien osiągnąć 40%

Akcje spółek sektora technologicznego w grupującym 500 największych amerykańskich koncernów indeksie Standard & Poor's 500 mają obecnie zaledwie 35-proc. udział. Zdaniem analityków z Wall Street, jest to zdecydowanie za mało.

Dinane Garnick, główny strateg w banku inwestycyjnym Merrill Lynch, szacuje, że aby wskaźnik ten bardziej realistycznie odzwierciedlał sytuację na amerykańskim rynku kapitałowym, udział spółek IT powinien zostać zwiększony do co najmniej 40%. Jej zdaniem, najlepszymi kandydatami na prestiżowe miejsca w S&P 500 są obecnie dwie firmy: Veritas Software i Siebel Systems.- Rzeczywiście, sektor ten jest obecnie nieco niedowartościowany - przyznał David Blitzer, prezes ds. ekonomicznych w S&P, a jednocześnie przewodniczący 9-osobowej komisji kwalifikującej firmy do tego prestiżowego wskaźnika. - Sytuacja poprawi się już w tym tygodniu, bowiem w skład S&P 500 wejdą walory spółki Sabre Holdings - dodał.W ostatnich dwóch latach, na fali boomu komputerowo-internetowego, liczba firm technologicznych w S&P 500 wzrosła ponaddwukrotnie. Sektor ten jest największy spośród jedenastu, na jakie podzielony jest indeks (np. walory spółek finansowych mają w nim zaledwie 11,4-proc. udział). Obecnie branżę IT reprezentuje w indeksie 69 firm - od Microsoftu przez Cisco Systems po Polaroid.- Standard & Poor's trzeba odświeżyć. Komitet kwalifikujący powinien dokładnie przyjrzeć się wszystkim amerykańskim spółkom technologicznym, przede wszystkim tym z indeksu MidCap-400 - postuluje Dinane Garnick. Jest to tym bardziej ważne, że na S&P 500 bazuje wiele funduszy inwestycyjnych. Jak wynika z danych monitorującej ten rynek firmy Morningstar Inc., fundusze indeksowe zarządzają obecnie aktywami rzędu 750 mld USD. Z ankiety przeprowadzonej wśród 824 z nich wynika, że udział firm technologicznych ze składu S&P 500 w ich portfelach sięgał na koniec 1999 r. 24,6%. A mogło być o wiele lepiej, gdyż ubiegłoroczni liderzy branży - Dell i Qualcomm - zbyt późno uzupełnili indeks.Preferowane przez analityka Merrill Lynch spółki Siebel Systems i Veritas Software od dawna spełniają wszelkie warunki, aby wejść go grona firm tworzących S&P 500. Akcje tej pierwszej od giełdowego debiutu przed czterema laty zwiększyły swoją wartość blisko o 4000% (w ostatnich 12 miesiącach ponaddwukrotnie, a Veritasu - o 78%). Kapitalizacja Siebela osiągnęła ostatnio poziom 32 mld USD, czyli znacznie więcej niż tak uznane koncerny, jak naftowy Texaco czy lotniczy Boeing.

W.K.