Inflacja liczona rok do roku po dwóch miesiącach 2000 r. wyniosła 10,4%. W lutym wzrosła o 0,3 pkt. proc. Towary i usługi konsumpcyjne w zeszłym miesiącu podrożały o 0,9%. Od początku roku ceny zwiększyły się o 2,7%. W tym czasie najbardziej zdrożały usługi (4,0%), natomiast dosyć umiarkowanie - żywność i napoje bezalkoholowe (2,6%).Zdaniem wielu ekspertów, w tym miesiącu inflacja może spaść do około 10%. Takie są przewidywania m.in. prof. Witolda Orłowskiego z Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych i Mateusza Szczurka z ING Barings. Prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała wczoraj, że inflacja na koniec 2000 r. powinna być mniejsza niż 6,8%. Mniej optymistycznie oceniła natomiast wielkość deficytu obrotów bieżących bilansu płatniczego. Jej zdaniem, zmaleje on z obecnych 7,7% PKB do około 7%.
GUS: nieduży wzrost cen i złe wyniki przedsiębiorstwPora na spadek inflacjiWzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w lutym 2000 r. GUS obliczył na 0,9%. W tym samym miesiącu przed rokiem inflacja była o 0,3 pkt. proc. mniejsza. Wielu analityków jest zdania, że inflacja liczona rok do roku osiągnęła apogeum (10,4%) i od marca będzie spadać. Od inflacyjnych gorsze są tendencje obserwowane w przedsiębiorstwach. W 1999 r. wynik finansowy netto polskich firm zmalał aż o 90,4%.
O tym, że inflacja spadnie w tym miesiącu do około 10%, przekonani są między innymi prof. Witold Orłowski z Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych i Mateusz Szczurek z ING Barings. Natomiast Wike Groenenberg z Salomon Smith Barney w Londynie oczekuje, że w marcu wskaźnik wzrostu cen jeszcze się podniesie, a zacznie spadać w drugim kwartale 2000 r.Zadowolona prezes NBPSzanse, że spełnią się bardziej optymistyczne z powyższych prognoz są duże, gdyż w marcu 1999 r. zanotowano w Polsce spory wzrost cen (1,0%). Oznacza to, że tendencje z tego miesiąca będą odnoszone do niezbyt wygórowanej bazy statystycznej sprzed roku.Prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała wczoraj, że inflacja na koniec 2000 r. powinna być mniejsza niż 6,8% (taka jest górna granica celu inflacyjnego banku centralnego). Dodała, że Polska ciągle ma szanse, by sprowadzić inflację poniżej 4% na koniec 2003 r. Prezes NBP uznała natomiast, że tegoroczny deficyt obrotów bieżących będzie oscylował wokół 7% PKB. Jej zdaniem, inwestorzy zagraniczni mają jednak nadal duże zaufanie do naszej gospodarki, o czym świadczy sukces ostatniej emisji rządowych euroobligacji.Kłopoty przedsiębiorstwGUS potwierdził wczoraj, że wyjątkowo złe były w zeszłym roku rezultaty krajowych przedsiębiorstw. Wynik finansowy brutto osiągnięty przez podmioty gospodarcze został obliczony na 12,8 mld zł, podczas gdy w 1998 r. było to 16,7 mld zł. Jeszcze gorzej wygląda porównanie wyniku finansowego netto. Zmalał on z 5,3 mld zł do zaledwie 0,5 mld zł.Obligatoryjne obciążenia fiskalne nałożone na przedsiębiorstwa w zeszłym roku wyniosły 12,3 mld zł, podczas gdy w 1998 r. były o 0,9 mld zł mniejsze. Zmalał odsetek polskich firm legitymujących się zyskiem netto - z 67,0% do 65,9%. Udział przychodów tych przedsiębiorstw w całości przychodów podmiotów gospodarczych zmniejszył się natomiast z 74,4% do 72,1%.Bardzo źle wyglądały w 1999 r. wskaźniki rentowności obrotu. Rentowność brutto spadła w ciągu roku z 2,0% do 1,4%, a rentowność netto z 0,6% do 0,1%. Wskaźnik poziomu kosztów pogorszył się z 98,1% do 98,8%. Słabszy niż przed rokiem był także wskaźnik płynności pierwszego stopnia (spadek z 17,8% do 17,3%).Wszystkie wskaźniki - z wyjątkiem płynności pierwszego stopnia - miały w zeszłym roku dużo gorszą wartość w firmach z sektora publicznego niż w przedsiębiorstwach prywatnych.
JACEK BRZESKI