Niepewne losy Wafapompu
Częstochowski Yawal może nie zostać inwestorem strategicznym w Wafapompie. Jego oferta cenowa nie satysfakcjonuje wiodących akcjonariuszy warszawskiej spółki. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w Wafapompie inwestor chciałulokować m.in. działalność internetową.
Na początku roku Yawal uzyskał zgodę KPWiG na przekroczenie progu 50% głosów na WZA Wafapompu. Warszawska firma nie była przeciwna pozyskaniu częstochowskiego inwestora. Jej przedstawiciele, komentując zainteresowanie Yawalu, mówili o możliwości wykorzystania jego kontaktów handlowych. Podkreślano także, że obecny akcjonariat, w którym wiodącą rolę odgrywają narodowe fundusze inwestycyjne sprawia, że Wafapomp nie jest dobrze postrzegany przez giełdowych inwestorów.Yawal złożył ofertę odkupienia akcji od NFI. - Na razie nie otrzymaliśmy pozytywnej odpowiedzi od akcjonariuszy spółki - powiedział PARKIETOWI Piotr Knapiński, dyrektor finansowy częstochowskiego przedsiębiorstwa. Dodał, że kwestią sporną jest cena. Fundusze oczekują ceny zdecydowanie wyższej od zaoferowanej przez inwestora. - Nie naciskamy w sprawie zawarcia transakcji. Mamy obecnie na głowie ważniejsze sprawy, choćby związane z Pagedem. Nie zamierzamy także przejmować Wafapompu za wszelką cenę - powiedział dyr. Knapiński.Z informacji PARKIETU wynika, że Yawal zaproponował funduszom odkupienie akcji Wafapompu po cenie, która nie odbiega znacząco od obecnego kursu spółki na giełdzie (na piątkowym fixingu 5,5 zł). Dla inwestorów zamiar Yawalu przejęcia kontroli nad warszawską firmą był dość zaskakujący. Inwestor nie działał bowiem dotychczas w branży, w której Wafapomp ma silną pozycję. Z uzyskanych przez nas nieoficjalnych informacji wynika, iż Yawal chciał po prostu dość tanio kupić spółkę giełdową, którą mógłby wykorzystać do realizacji swojej strategii. Wartość rynkowa Wafapompu wynosi około 13 mln zł. Inwestor był zainteresowany zgromadzeniem pakietu około 55% akcji. Oczywiście, na GPW są spółki, których kapitalizacja jest mniejsza, ale zaletą warszawskiej firmy jest jej lokalizacja oraz niezłe wyniki finansowe.Za pośrednictwem giełdowego Wafapompu częstochowski inwestor miał realizować plany w zakresie mediów i internetu. Przed kilkoma dniami prezes Yawalu Edmund Mzyk informował o zamiarze wydania 50 mln zł na działalność wydawniczą, radiową, reklamową i internetową (tworzenie portali internetowych i przetwarzanie danych).Obecny pat w rozmowach z głównymi akcjonariuszami Wafapompu wskazuje, że inwestor może nie zrealizować projektu przejęcia należącej do NFI spółki. W takiej sytuacji otwarta pozostanie sprawa znalezienia dla niej inwestora branżowego.
Krzysztof Jedlak