Analiza techniczna indeksu NIF

Po bardzo silnych spadkach przed niespełna dwoma tygodniami, ostatnie sesje przyniosły stabilizację kursów na rynku funduszy. W porównaniu z poprzednim piątkiem wartość indeksu NIF spadła o 1,4%, do poziomu 58,2 pkt. Z punktu widzenia analizy technicznej, najistotniejszym faktem jest załamanie średnioterminowej formacji podwójnego dna.

Formacja kształtowała się na wykresie indeksu prawie przez pół roku w obszarze 47-63,7 pkt. Zarówno cała figura, jak i wybicie z niej zostało potwierdzone przez wolumen, co pozwalało mieć nadzieję na zakończenie bessy na rynku funduszy lub przynajmniej na jej głęboką korektę. Jednak po raz kolejny sprawdził się scenariusz znany z przeszłości: po gwałtownym wzroście akcje funduszy równie szybko traciły na wartości. Co gorsza, wykres indeksu spadł poniżej linii szyi podwójnego dna, znajdującej się na poziomie 63,7 pkt., co spowodowało załamanie całej formacji. Zgodnie z analizą techniczną, w takiej sytuacji można spodziewać się spadku do najniższego punktu całej figury - w tym przypadku 47 pkt. Czy zatem NIF skazany jest na kolejną falę bessy, która doprowadzi indeks do najniższych poziomów w historii? W zasadzie odpowiedź na to pytanie powinna być jednoznacznie twierdząca, ale... Zmiany trendu, szczególnie spadkowego na wzrostowy, nie dokonują się poprzez załamaną formację. Z tym, że jest to tylko generalna zasada, od której są oczywiście odstępstwa. Dobrym przykładem może być wykres WIG z przełomu 1998 i 1999 roku. Wtedy również na wskaźniku powstała formacja kończąca trend spadkowy - odwrócona głowa z ramionami. Krótko po wybiciu z niej wykres WIG powrócił poniżej linii szyi, co jednak nie przeszkodziło w rozpoczęciu hossy, która wyniosła wskaźnik do najwyższego poziomu w historii.Dość niekorzystnie prezentuje się wykres tygodniowy NIF. Przed dwoma tygodniami powstała na nim duża czarna świeca, która wraz z poprzednią składa się na formację objęcia bessy, typową dla końca wzrostów. Przewagę niedźwiedzi potwierdza wolumen, który wzrósł w czasie spadków. Wiarygodność formacji podważa nieco fakt, że wystąpiła ona na samym początku zwyżki, a nie po dłuższym czasie trwania nowego trendu. Ostatnia fala spadkowa doprowadziła wykres indeksu niemal dokładnie do przełamanej na początku marca linii oporu. Nie wyklucza to zatem korzystnej dla byków interpretacji, że zniżka stanowi jedynie ruch powrotny i jest częścią procesu zmiany trendu.Układ wskaźników technicznych nie jest zbyt korzystny. Oscylatory "szybkie" znajdują się poniżej poziomów równowagi, wskazując na przewagą niedźwiedzi w krótkim terminie. Sygnał sprzedaży wygenerował MACD, spadając poniżej wykresu swojej średniej. Ten sam oscylator wyliczany w oparciu o dane tygodniowe również nie prezentuje się zbyt korzystnie. Po trwających cztery miesiące wzrostach wskaźnik hamuje zwyżkę na wysokości poziomu równowagi, co bardzo często poprzedza ukształtowanie kolejnej fali spadkowej. Układ średnich ruchomych od kilku tygodniu nie ulega większym zmianom. Średnie poruszają się w trendach bocznych, często przecinając się, co sugeruje, że w dłuższej perspektywie na rynku panuje równowaga sił między bykami i niedźwiedziami. Podsumowując, po załamaniu formacji podwójnego dna, w krótkim terminie przewagę na rynku mają niedźwiedzie. Nie można zatem wykluczyć, że NIF w dalszym ciągu będzie spadać i w najbliższych tygodniach wskaźnik osiągnie najniższy poziom w historii. Z drugiej jednak strony, w dłuższym terminie na rynku panuje równowaga sił między popytem i podażą, dlatego nawet w przypadku realizacji negatywnego scenariusza nie wydaje się, żeby wartość indeksu znacznie spadła poniżej wsparcia znajdującego się w okolicach 47 pkt.

TOMASZ JÓŹWIK