Co lepsze aktywa
Kraków zawsze zdawał się być oazą spokoju. Życie toczyło się leniwie i bez emocji. Teraz z dużym zainteresowaniem obserwuję zmiany zachodzące w krakowskich spółkach. Okazało się, że wydarzenia biegną tam równie szybko, jak w innych miastach.Wcześniej Kraków był znany z wojny toczonej przez biura maklerskie. W mediach wojna toczyła się głównie na łamach PARKIETU. W Krakowie ? w POK-ach. Była to wojna o klienta. I on był jej głównym beneficjentem ? za niewielką cenę uzyskał niskie prowizje oraz wysoką jakość usług. W Warszawie można było o tym pomarzyć.Teraz najlepsi analitycy z tych biur maklerskich prowadzą biznesowe części dużych internetowych portali. Największe z nich to Onet.pl i Interia.pl. I tam przeniosła się batalia o klientów. Tych obecnych i tych przyszłych. Zastanawiam się, jak przebiega obecnie linia podziału. Czy pracownicy biura X pracują teraz w jednym portalu, zaś pracownicy biura Y w drugim czy też stare animozje nie mają już znaczenia.Ale nie o internecie i branży IT będzie ten felieton. Ostatnie wydarzenia na światowych giełdach (w tym i na naszej giełdzie) dla wielu e-inwestorów były zimnym prysznicem. W psychice inwestora giełdowego pojawia się pewna interesująca zależność objawiająca się brakiem zainteresowania danym papierem lub całym rynkiem, gdy przynosi on straty. Ale taka kuracja otrzeźwiająca wszystkim się przyda ? dla zdrowia.Pierwsza istotna zmiana miała miejsce w bankach. Oba notowane na giełdzie krakowskie banki mają teraz inwestorów strategicznych w postaci banków niemieckich. W pierwszym z nich (BPH) inwestor strategiczny kupił pakiet akcji od Skarbu Państwa. W drugim (BWR) prowadzono tak radosną działalność, iż potrzebne były ustanowienie zarządu komisarycznego, obniżenie wartości nominalnej akcji i nowa gigantyczna emisja. Tę emisję ratunkową objął inny niemiecki bank. Dodam, że jedną z przyczyn kłopotów BWR-u było przejęcie innego banku ? Real Banku.Istnienie takich banków, jak BWR i Real Bank było bardzo potrzebne inwestorom w pierwszym etapie rozwoju polskiego kapitalizmu. Raport roczny i prospekt emisyjny BWR-u to wyjątkowo pasjonujące lektury. Większość strat banku to najczęściej... niespłacone kredyty. O tym, jak się to najczęściej odbywało, nie będę pisał. Przypomnę jednak, że Polska wymieniana jest jako kraj o szczególnie dużej korupcji.Nazwiska pojawiające się w materiałach banku (np. toczące się procesy sądowe) związane są często z innymi notowanymi na giełdzie krakowskimi spółkami. We wszystkich trwał lub jeszcze trwa konflikt pomiędzy grupami akcjonariuszy o władzę. Prezesi i rady nadzorcze zmieniają się na tyle szybko, że wystarczy chwila nieuwagi i w gazecie mogą zostać zamieszczone nieaktualne dane. (Jak kiedyś powiedział redakcyjny fotograf ? nie zdążył wywołać zdjęcia prezesa spółki, gdy ten już przestał być prezesem).Zmiany mają różny charakter. W przypadku Unimilu była to batalia, którą jego były główny udziałowiec ? Universal ? toczył z krakowską firmą Code. Universal przegrał, gdyż nie miał odpowiedniej siły przebicia w krakowskim sądzie. Teraz to i tak nie ma już znaczenia, gdyż akcje Unimilu znajdują się rękach niemieckiego inwestora.Duże zmiany zachodzą teraz w krakowskim Efekcie oraz powiązanej z nim krzyżowo akcjami KrakChemii. Konflikt wokół Efektu i jego fuzji z Agro-Efektem toczy się obecnie w sądzie. Tu doszło do interesujących wydarzenia ? jeden z akcjonariuszy wniósł o unieważnienie uchwały o fuzji oraz o odpowiednie zabezpieczenie powództwa i (co jest ewenementem) sąd włączył akcjonariusza w charakterze uczestnika w tej sprawie. Jeszcze inny wniosek złożony został o ustanowienie dla spółki kuratora.Komunikaty z KrakChemii to w większości także sądowa wokanda. Składane są kolejne wnioski o unieważnienie uchwał kolejnych walnych zgromadzeń akcjonariuszy. Zarząd, Rada Nadzorcza i akcjonariusze i ich koalicje zmieniają się jak w kalejdoskopie. Mam nadzieję, że na końcu tej łamigłówki nie okaże się, że potrzebny był niemiecki inwestor aby uporządkować sytuację w spółkach.
Artur SierantPS Na oddzielną uwagę zasługuje przejęcie kontroli nad krakowską Vistulą. Ale to już zupełnie inny temat.