Inspektor Nadzoru Bankowego Ewa Śleszyńska-Charewicz złożyła w piątek rezygnację. Nowym inspektorem został dotychczasowy dyrektor GINB Wojciech Kwaśniak.NBP odmówił jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie. Decyzja E. Śleszyńskiej-Charewicz, bliskiego współpracownika prezes NBP Hanny Gronkiewicz-Waltz, spowodowana została wysokimi kosztami upadłości Banku Staropolskiego ? taka jest często powtarzana nieoficjalna opinia środowiska bankowego. Bankowcy podkreślają, że po trudnych początkach ostatnio współpraca z E. Śleszyńską-Charewicz układała się korzystnie. Pozytywnie wypowiadają się także o Wojciechu Kwaśniaku.

Zbyt wysokie koszty Banku Staropolskiego?Zmiany w nadzorzeWśród powodów rezygnacji Ewy Śleszyńskiej-Charewicz ze stanowiska Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego wymienia się konflikt z Komisją Nadzoru Bankowego w jednej z fundamentalnych kwestii ? np. polityki licencyjnej.

Najczęściej jednak jako przyczynę wymienia się zaniedbaną sprawę Banku Staropolskiego. Jego upadek będzie dla polskiego systemu bankowego bardzo kosztowny.O nieprawidłowościach w działalności BS nadzór wiedział prawdopodobnie już w 1995 r. Trudno jednak mówić w tym przypadku o zaniedbaniu czy niekompetencji. Po prostu czekano na dobrą wolę właścicieli, a potem ? na inwestora. W rezultacie klientom upadłego banku trzeba będzie wypłacić niemal 630 mln zł depozytów. Właściciele pozostałych kwot ? ponad 180 mln zł nie objętych gwarancjami ? prawdopodobnie będą walczyć o pieniądze. Być może oskarżonym będzie tu właśnie nadzór.Oddzielną kwestią jest zgromadzenie środków na wypłaty. Bank Staropolski posiada ok. 100 mln zł. Reszta ? pomniejszona o ewentualne kwoty z BS i powiększona o koszty całej operacji ? musi zostać wyasygnowana przez banki. Ponad 40% ciężaru spada na PKO BP i Pekao SA.Pragnący zachować anonimowość rozmówcy PARKIETU zwracali uwagę, że współpraca sektora bankowego z nadzorem układała się raczej korzystnie. Wiele było w tym zasługi E. Śleszyńskiej-Charewicz. Uznawano ją za wysokiej klasy fachowca. Odrębnego zdania byli na ogół tylko przedstawiciele, właściciele i niektórzy klienci upadających bądź zlikwidowanych banków (m.in. Prosper Banku, Łódzkiego Banku Rozwoju i Pierwszego Komercyjnego Banku). Jej potknięciami ? bo porażkami trudno to nazwać ? były ciągnące się sprawy Agrobanku, Savim-Banku i Banku Powierniczo-Gwarancyjnego.Bankowcy podkreślają, że od dłuższego czasu zarysowało się porozumienie nadzorców i nadzorowanych w strategicznych sprawach ? np. zmniejszenia rezerw obowiązkowych. Dużo tu, ich zdaniem, zasługi odchodzącej inspektor. Jej zastępca, a od piątku następca ? Wojciech Kwaśniak ? cieszy się jednak również dobrą opinią bankowców.

P.S.