Osiąganie ceny sprzed wezwania
Inwestorzy z ulgą przyjęli oświadczenie Pfleiderera, że nie zamierza on wycofywać Grajewa z obrotu publicznego. Mimo więc, że wczoraj po raz ostatni przyjmowano zapisy w ramach wezwania ogłoszonego przez niemiecki koncern, kurs poszybował zdecydowanie wyżej, niż wynosi oferowana przez Niemców cena (35 zł).Wzrost rozpoczął się już w czasie piątkowych notowań ciągłych, po opublikowaniu oświadczenia Niemców. Kurs wzrósł wówczas do ponad 40 zł, choć w pierwszej części sesji był zdecydowanie niższy i wynosił 34,3 zł. Wczoraj zniesiono ograniczenia wahań kursu, czyli tzw. widełki. W efekcie kurs spółki poszybował w górę o 28,3%, do 44 zł.Wzrosty utrzymały się także w czasie ciągłych. W efekcie kurs w tej części sesji zyskał kolejne kilka procent. Jaki jest potencjał wzrostu? Przed ogłoszeniem wezwania za Grajewo płacono około 50 zł. Dynamiczna zwyżka ceny w okresie bezpośrednio poprzedzającym operację prowadzoną przez Niemców miała związek z kilkoma pozytywnymi informacjami przekazanymi przez spółkę. Firma pozytywnie rozstrzygnęła spór z urzędem skarbowym o wartości ponad 6 mln zł. W IV kwartale 1999 r. radykalnie poprawiły się jej wyniki, a choć dynamika wzrostu sprzedaży i wyniku netto osłabła w tym roku, to pozytywne tendencje utrzymują się w dalszym ciągu. Wtedy już także było wiadomo, że trwa przeciwko firmie i Prospanowi postępowanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o stosowanie praktyk monopolistycznych. Od czasu ogłoszenia wezwania nie zdarzyło się nic, nie licząc piątkowego oświadczenia Pfleiderera, co mogłoby istotnie wpłynąć na kurs. Wzrosty mogą więc wywindować kurs do poziomu około 50 zł (co potwierdzają wczorajsze ciągłe). Być może entuzjazm związany ze zmianą zamiarów przez Niemców spowoduje większą zwyżkę, ale raczej krótkotrwałą, chyba że Grajewo przekaże kolejne pozytywne informacje.
K.J.