Rozmowy o połączeniu giełd w Londynie i Frankfurcie zbliżają się do końca

Obserwatorzy europejskiego rynku kapitałowego nie wykluczają, że już w najbliższych dniach może zostać ogłoszona fuzja London Stock Exchange (LSE) i Deutsche Börse.Po raz pierwszy o sojuszu obu tych giełd poinformowano w połowie 1998 r., ale nic z tych planów nie wyszło, przede wszystkim dlatego, że sojusz postanowiono poszerzyć o sześć innych zachodnioeuropejskich giełd. Obecnie prowadzone rozmowy mają jednak inny charakter i wkrótce mogą doprowadzić nie tyle do fuzji, co do przejęcia LSE przez giełdę frankfurcką.Przed dwoma laty utworzenie ogólnoeuropejskiej giełdy było piękną ideą. Teraz fuzja jest rozpatrywana z o wiele bardziej praktycznej perspektywy. Chodzi o to, by uprościć rozliczanie transakcji w przyszłym wspólnym systemie elektronicznym i zwiększyć płynność rynku.Nie odgrywają już tak silnej roli jak kiedyś interesy narodowe. Pewnie dlatego, że prawie 80% obrotów na londyńskiej giełdzie zależy od aktywności największych banków inwestycyjnych, wśród których nie ma ani jednego brytyjskiego. Mówi się, że szefowie Merrill Lynch, Morgan Stanley Dean Witter, Goldman Sachs, ABN Amro i Donaldson Lufkin & Jenrette namawiają kierownictwo londyńskiej giełdy do fuzji. Wiadomo bowiem, że Londynowi potrzebny jest duży partner, a więc fuzja z giełdą we Frankfurcie nabiera sensu. Chodzi tylko o to, by był to kontrakt wyłącznie biznesowy, bez żadnych politycznych akcentów.Niektórzy uczestnicy rynku mający siedziby w Londynie mają jednak wątpliwości, czy fuzja z Deutsche Börse jest najlepszym rozwiązaniem dla członków LSE. Ich zdaniem, połączenie z Euronextem, europejską giełdą powstającą w wyniku fuzji rynków z Paryża, Brukseli i Amsterdamu byłoby prostsze i tańsze dla LSE ze względu na to, że ich technologie są bardziej kompatybilne.Wszystko może rozstrzygnąć się już niebawem, gdyż wydaje się, że prezes Deutsche Börse Werner Seifert postanowił doprowadzić do fuzji przed 4 maja. Tego dnia bowiem akcjonariusze niemieckiej giełdy mają głosować nad jej upublicznieniem i wprowadzeniem akcji do notowań giełdowych. Gdyby porozumiano się co do fuzji, to plany te odsunięto by na później. Byłoby to na rękę Seifertowi, gdyż nie udało się mu przekonać wielkich banków inwestycyjnych do objęcia udziałów w Deutsche Börse. Przede wszystkim dlatego, że ich zdaniem o wiele za wysoko wycenił on swoją firmę.

J.B.