Wczorajsza sesja udowodniła że nastrojów na warszawskim parkiecie nie jest wstanie poprawić wzrost indeksów na amerykańskiej giełdzie. Wzrost kursów na naszej giełdzie może zapewnić jedynie napływ nowych funduszy zarówno krajowych, jak i z natury bardziej agresywnych zagranicznych, które mogą zostać ponownie zainwestowane w dosyć przecenione już polskie akcje. Dopóki głównymi uczestnikami rynku będą inwestorzy dysponujący małymi portfelami, którzy często ulegają emocjom, nie powinniśmy ujrzeć silnego odwrócenia trwającej korekty spadkowej. Trudno ukryć fakt, że brak stabilności na Nasdaq i Wall Street czy pogarszające się wskaźniki makroekonomiczne polskiej gospodarki nie zachęcają zagranicznych inwestorów do większego zaangażowania się w polskie akcje. Dopiero stabilizacja na tamtejszych parkietach powinna okazać się sygnałem dla silnego powrotu do długoterminowego wzrostu indeksu WIG, który jeszcze w tym półroczu powinien zbliżyć się do swoich rekordowych poziomów.Jedynym pozytywnym faktem dla rynku mogą być kwartalne wyniki spółek i tutaj możemy się spodziewać jedynie dobrych wyników spółek tzw. starej ekonomii, które powinny odgrywać znaczącą rolę podczas najbliższych sesji. Już teraz można zauważyć niewielkie ożywienie na spółkach z sektora budowlanego, bankowego i farmaceutycznego.