Podjęta w ostatni piątek kwietnia próba skłonienia uczestników rynku do większej aktywności okazała się nieudana, gdyż wczorajsza sesja, podobnie jak kilka wcześniejszych przed wydłużonym weekendem, przebiegała w dosyć spokojnej atmosferze. Wpływ na taki rozwój sytuacji i pasywną postawę inwestorów miała z pewnością niepewność i ryzyko związane z dużymi wahaniami na giełdach światowych oraz oczekiwanie na informację o deficycie obrotów bieżących. Te ostatnie dane opublikowane w czasie notowań ciągłych, niestety, okazały się niezbyt pomyślne i od razu znalazły odzwierciedlenie w spadkach notowań, które nie szokują jednak swą dynamiką. Słabsza aktywność inwestorów w tym przypadku może paradoksalnie pozytywnie wpłynąć na rozwój sytuacji i uchronić rynek przed głębszą ?emocjonalną? przeceną. Taki stan rzeczy nie jest jednak równoznaczny z ustaniem ryzyka i, niestety, nie sprzyja zwiększaniu giełdowych inwestycji, a zatem znacznie oddala szansę na powrót trwałej tendencji wzrostowej. Z technicznego punktu widzenia diagram indeksu WIG pozostał ponad przełamaną linią krótkookresowego trendu spadkowego, jednak dowodem na wzrostową siłę rynku będzie dopiero pokonanie oporu w okolicach 20 500 pkt., gdzie znajdowało się przełamane w połowie kwietnia br. średniookresowe wsparcie. W przypadku kontynuacji przeceny najbliższą barierę stanowi natomiast poziom ok.19 000 pkt., gdzie znalazł się szczyt z początku stycznia br. oraz dwa ostatnie dna WIG-u.