Polityka fiskalna w 2001 r.

Przyszłoroczny deficyt finansów publicznych powinien być o 1 pkt. proc.mniejszy od tegorocznego ? uważa wicepremier Leszek Balcerowicz. W piątekw Gdańsku wicepremier potwierdził, że rząd spodziewa się wzrostu PKB w 2001 r. o 5,5%. Zdaniem prezes NBP Hanny Gronkiewicz-Waltz, w najbliższych 2 latach wzrost gospodarczy wyniesie po ok. 5%.

I minister finansów, i szefowa Narodowego Banku Polskiego są zgodni, że deficyt fiskalny musi zostać obniżony. Jeśli punktem wyjścia do obliczeń wicepremiera są założenia dotyczące deficytu na ten rok (ok. 2,75% PKB), to w przyszłym różnica między dochodami a wydatkami publicznymi powinna wynieść ok. 1,7% PKB. Jest to zbieżne z wcześniejszymi wypowiedziami przedstawicieli Ministerstwa Finansów, według których deficyt finansów publicznych, bez uwzględnienia wydatków na drugi filar reformy emerytalnej, powinien wynieść 0,5% PKB.H. Gronkiewicz-Waltz idzie dalej ? jej zdaniem, deficyt fiskalny nie powinien być większy niż 1,5% PKB. W piątek w Rydze szefowa NBP powiedziała też, że tegoroczna inflacja wyniesie ok. 7%. Oznacza to, że wskaźnik cen liczony grudzień do grudnia znów może nie zmieścić się w przedziale ustalonym przez Radę Polityki Pieniężnej (5,6?6,8%). Jeszcze kilka dni temu ? po opublikowaniu przez GUS optymistycznych danych na temat inflacji w kwietniu ? L. Balcerowicz mówił, że jest szansa, by RPP w tym roku udało się osiągnąć cel inflacyjny. W piątek stwierdził, że tendencja spadkowa inflacji może być zahamowana przez gwałtowny wzrost płac w kwietniu. W sektorze przedsiębiorstw wynagrodzenia wzrosły o 3,8% względem marca i o 15,5% w stosunku do kwietnia ub.r.Jaka będzie założona inflacja na przyszły rok ? jeszcze nie wiadomo. Według ministra finansów, punktem wyjścia do prac nad przyszłorocznym budżetem będzie ?Strategia Finansów Publicznych i Rozwoju Gospodarczego 2000-2010?. Jeśli tak, to w założeniach budżetowych powinien znaleźć się zapis o średniorocznym wskaźniku wzrostu cen na poziomie 4,2%. ?Strategia? zakłada też, że deficyt obrotów bieżących w przyszłym roku wyniesie 4,4% PKB. Jednak w tym samym dokumencie napisano, że w tym roku luka na rachunku bieżącym wyniesie tylko 4,6% PKB. Tymczasem według wielu ekonomistów sukcesem będzie, jeśli na koniec roku spadnie poniżej 8% PKB.Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że deficyt na naszym rachunku bieżącym wyniesie w 2000 r. 7,5% PKB. ? Przewidywania dotyczące wzrostu eksportu oraz produkcji przemysłowej sprawiają, że w pełni realne jest osiągnięcie takiego spadku deficytu obrotów bieżących ? powiedział w piątek Cezary Józefiak z Rady Polityki Pieniężnej. Przypomnijmy, że w marcu 2000 r. niedobór w bilansie sięgnął 8,3% PKB.

M.CH., PAP, REUTERS