Kryzys rządowy
? RPP będzie analizować gospodarcze skutki ewentualnego rozpadu koalicji AWS-UW ? powiedział wczoraj PARKIETOWI Bogusław Grabowski, członek Rady. Jak dotąd, kryzys rządowy nie wywołał poważnych perturbacji w gospodarce, jednak zawirowań na rynkach finansowych nie można wykluczyć ? uważają niektórzy ekonomiści. ? Trzeba pamiętać, że Polska jest zaliczana do rynków wschodzących, gdzie inwestorzy przy podejmowaniu decyzji uwzględniają również ryzyko polityczne. Bez wątpienia wszystkie perturbacje polityczne mogą wpłynąć na percepcję tego ryzyka. Szczególnie teraz, przy tak dużym deficycie obrotów bieżących ? uważa B. Grabowski.? Inwestorzy wierzą, że koalicja przetrwa ? powiedział Reutersowi Włodzimierz Berski z Citibanku. Według Rafała Antczaka z CASE, równie niebezpieczne, jak kryzys rządowy, jest utrzymywanie się przez dłuższy czas stanu niepewności. ? Ryzyko polityczne jest najtrudniejsze do skalkulowania. Dla rynków finansowych każdy wariant jest dobry, byle by trwał krótko ? powiedział PARKIETOWI.Według B. Grabowskiego, politycy powinni teraz bardzo uważać na to, co mówią i co robią. ? Nie ulega wątpliwości, że od tej chwili przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji politycy muszą brać pod uwagę ryzyko destabilizacji gospodarki. Mam nadzieję, że nawet w przypadku rozpadu koalicji dotychczasowa polityka gospodarcza będzie kontynuowana ? powiedział PARKIETOWI. ? W najgorszym wariancie ? gdy upada rząd i mamy przedterminowe wybory ? mogłoby dojść do małego trzęsienia ziemi. Nie rozstrzygnięto by niektórych ważnych spraw, np. dokończenia dużych prywatyzacji. Zachwiałoby to stabilnością bilansu płatniczego, co mogłoby się stać kamyczkiem, który wywołuje lawinę ? twierdzi R. Antczak. Jego zdaniem, taki wariant jest bardzo niebezpieczny. ? Przedterminowe wybory byłyby polityczną głupotą, gdy już niedługo do zerwania będą pierwsze owoce reform ? dodał.
M.CH.