Faksem z Gdańska
Giełda przenosi się z budynku symbolicznego do budynku inteligentnego. Dotychczasowa siedziba, przejęta od KC PZPR i zagospodarowana jako centrum finansowo-bankowe, symbolizuje zmianę ustroju. Nowa siedziba, świeżo otwarta przy ul. Książęcej, reklamowana jest jako najinteligentniejszy budynek w Warszawie. Uczestnicy uroczystości, wcale o to nie pytani, mówili o szansach polskiej giełdy w dobie globalizacji. Od początku, czyli od roku 1991, jakieś zmory, pytania i zagrożenie wisiały nad naszym rynkiem kapitałowym. Pierwsze pytanie dotyczyło tego, czy środowiska maklerów i inwestorów, próbujące oddolnie rzemiosła giełdowego w różnych zakątkach kraju, podołają wysokim standardom nowej giełdy w Warszawie, nadanej z góry i przy oporze tych środowisk. Podołały! Następne zmartwienie dotyczyło zainteresowania giełdą ze strony firm prywatnych i przełamania monopolu publicznych ofert dawnych firm państwowych. Po niespełna trzech latach otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź. Firmy prywatne zaczęły korzystać z giełdowego źródła zasilenia w kapitał, chociaż do dziś pieniądze pozyskane na rynku publicznym to nie więcej niż 5% całości nakładów na inwestycje w Polsce. Kolejne pytania dotyczyły szans rozwojowych rynku pozagiełdowego oraz wkomponowania w rynek masowych świadectw udziałowych i nietypowych funduszy NFI. Z papierami poszło lepiej niż z funduszami. Dalej, nasilona w roku 1999 skłonność zagranicznych inwestorów branżowych do wycofywania spółek z giełdy, zrodziła kolejne, bardzo już aktualne pytania. Równolegle powstał problem pozyskania, czyli łatwiejszego wejścia na rynek młodych spółek high-tech. Stałym wątkiem ocen naszego rynku, obecnym od chwili jego narodzin, jest tzw. przeregulowanie i władza urzędników z Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, ponadto otwartość giełdy na nowe instrumenty finansowe oraz nonszalancki sposób traktowania przez władze spółek drobnych akcjonariuszy. Dzisiaj te wszystkie problemy i problemiki przesłoniła perspektywa konsolidacji światowego obrotu giełdowego i miejsca naszego lokalnego rynku w dobie globalizacji. Prezes Rozłucki, w obecności prezydenta Kwaśniewskiego, złożył zobowiązanie produkcyjne: dalszego rozwoju i obrony suwerenności. W gruncie rzeczy, jest to zadanie, które przerasta zarząd giełdy, stając się wyzwaniem dla rządowych decydentów w Polsce.
JANUSZ LEWANDOWSKI