Raport Merrill Lynch

Zdaniem ML, przed drugą ofertą akcji PKN spółka ta ma na swoim koncie istotne osiągnięcia w działalności operacyjnej, dobre wyniki za 1999 r. i postępy w sprawozdawczości finansowej. Z drugiej strony jednak pojawiają się wyraźne oznaki, że na rynku, na jakim działa firma, nasili się konkurencja, a pogarszająca się sytuacja makroekonomiczna Polski stwarza mniej korzystne warunki dla rynku akcji ? stwierdza bank.Zalety PKNAtuty PKN ? w ocenie ML ? to zmodernizowana i odpowiadająca wysokim kryteriom jakościowym rafineria w Płocku, korzystne ceny zakupu surowej ropy, jak też wysoka marża, uzyskiwana na rynku dużym, rosnącym i odczuwającym niedobór paliw. Spółka dokonuje również ?solidnego postępu? w racjonalizacji infrastruktury swojej sieci dystrybucji i jej integracji z CPN i ? co podkreślono ? odznacza się walorami defensywnymi, uodporniającymi ją na ogólną sytuację na rynku kapitałowym.Wśród czynników makroekonomicznych, jakie ? zdaniem ML ? mogą odbić się na PKN, bank ten wskazuje m.in. na spodziewany w przyszłym roku spadek przychodów z prywatyzacji, które z 7 mld USD oczekiwanych w tym roku, zmniejszą się o połowę. Analitycy Merrill Lynch sądzą, że może to spowodować dalsze osłabienie złotego, co z kolei odbije się na zyskach PKN. Ich zdaniem, również obecna ogólna bessa na warszawskiej giełdzie jest związana z sytuacją makroekonomiczną Polski.Nawet przy bardzo niepewnych krótkoterminowych perspektywach ekonomicznych i politycznych dla tych, którzy chcą lokować kapitał w polskie akcje, przy obecnych cenach (i przeszacowaniu na 1,2 mld USD przed opodatkowaniem wartości udziału w Polkomtelu) akcje PKN są atrakcyjne, a ich notowania powinny kształtować się na korzystnym poziomie w stosunku do WIG ? stwierdza Merrill Lynch. Wskazuje on, że istotną rolę w kształtowaniu się ich ceny odgrywają inwestorzy krajowi, a w szczególności fundusze emerytalne, dla których pierwsza oferta publiczna tej spółki była ważną okazją do poszerzenia portfela. Zwiększona płynność tych papierów ? jaką przyniesie druga oferta wg ML ? powinna być korzystna dla inwestorów.Co z Polkomtelem?Godne uwagi są rozważane przez Merrill Lynch scenariusze na temat przyszłości wspomnianego pakietu udziałów w Polkomtelu. Zarząd PKN ? wskazuje bank ? zawsze deklarował, że nie traktuje łączności jako działalności podstawowej i w odpowiedniej chwili sprzeda je. Testem owych intencji może być nadchodzący przetarg na licencje systemu telefonii komórkowej nowej generacji. Jeśliby w tym momencie, spodziewając się optymalnej ceny, PKN wycofał się z Polkomtela, to ? zdaniem ML ? naturalnym nabywcą owych udziałów byłaby brytyjska firma Vodafone. Zysk netto z ich ewentualnej sprzedaży w 2001 r. ML szacuje na 864 mln USD.W niedalekiej przyszłości ? zdaniem ML ? PKN mógłby rozważać fuzję z którąś z podobnych spółek w Europie środkowej i wschodniej, działającej dotychczas wyłącznie na rynku krajowym, chociaż z pewnością będzie on żywić opory przed zrzeczeniem się świeżo uzyskanej samodzielności, zapewne podzielane również przez rząd. Bank zastanawia się jednak, czy sensownym krokiem nie byłoby wejście w bliższe związki z producentem ropy ? podobnie jak uczynił to MOL ? zawiązując joint venture z rosyjską grupą Yukos. Zważywszy, że przerabiana przez PKN ropa jest dostarczana rurociągiem z Rosji, zdaniem ML, w grę mogłaby wchodzić ?jakaś forma powiązań? z którymś z jej producentów w Rosji.PrognozyTegoroczny zysk netto PKN w ujęciu międzynarodowym ML prognozuje na 228 mln USD, przyszłoroczny ? na 254 mln USD, w 2002 r. ? 280 mln USD, a w 2003 r. ? na 304 mln USD. W przeliczeniu na jedną akcję odpowiada to 2,29 zł w tym roku, w przyszłym ? 2,52 zł, w r. 2002 ? 2,72 zł a w r. 2003 ? 2,96 zł. 5-letnią przeciętną wzrostu zysku w przeliczeniu na jedną akcję oszacowano na 10%.Krótkoterminowo, cenę docelową akcji PKN Merrill Lynch określił na 25 zł, a w dalszej perspektywie ? na 28 zł, rekomendując je zarówno na dziś, jak i za rok do gromadzenia. Jednoznacznie wskazano, że gdyby nie ryzyko krajowe ? trudna sytuacja makroekonomiczna i polityczna ? to cena docelowa byłaby wyższa.

MARIUSZ KUKLIŃSKI(londyn)