Prognoza techniczna rynku akcji
Od połowy kwietnia indeks WIG porusza się w trendzie bocznym w obszarze 18 360?20 200 pkt. Na ostatnich sesjach zakres wahań wskaźnika zmniejszył się do 19 355?20 053 pkt. Tak płaski rynekzniechęca do inwestowania, ale można też na to spojrzeć nieco bardziej optymistycznie ? im dłużej indeks konsoliduje się, tym większy będzie przyszły ruch cen. Podstawowe pytanie brzmi, w którym kierunku nastąpi wybicie.
Trend spadkowy zakończonySpadki na rynku podstawowym zakończyły się pod koniec maja na poziomie 18 357 pkt. Po osiągnięciu tej wartości WIG rósł bardzo dynamicznie i w czasie sześciu kolejnych sesji zyskał na wartości ponad 9%. Na wykresie tygodniowym ukształtowała się duża biała świeca, która wraz z poprzednią składa się na formację objęcia hossy. Zgodnie z zasadami analizy technicznej, formacja taka jest zapowiedzią zmiany trendu ze spadkowego na wzrostowy. Ponieważ w ostatnich latach na wykresie indeksu taka formacja w trendzie spadkowym nie pojawiała się (przynajmniej nie tak wyraźna), trudno na podstawie danych z przeszłości przewidzieć, jak zachowa się rynek. Pozostaje jedynie książkowa interpretacja, korzystna dla posiadaczy akcji.Hossa przez analogięJeśli trwające od końca marca do końca maja spadki porównać do bessy z drugiej połowy zeszłego roku, to nie ma wątpliwości, w którą stronę nastąpi wybicie. Podobnie jak w zeszłym roku, spadki poprzedziło przełamanie wzrostowej linii trendu i formacja podwójnego szczytu. Istotnie różniła się jedynie dynamika zwyżki ? wtedy WIG potrzebował 9 miesięcy na zyskanie 68%, teraz wzrósł o 62% w pięć miesięcy. Niemal identyczny okazał się zasięg spadków, które zabrały 50% wcześniejszej hossy, zarówno teraz, jak i rok wcześniej. Kolejna wspólna cecha to wyraźny spadek aktywności inwestorów. Szczególnie w ostatnim czasie wolumen spadł bardzo gwałtownie i w trwającym od dwóch miesięcy trendzie bocznym wskaźnik ten osiągnął trzy najniższe wartości w tym roku. Warto też zwrócić uwagę na mającą się rozpocząć ofertę PKN Orlen, ponieważ gdy w zeszłym roku kończyła się bessa, Polski Koncern Naftowym również sprzedawał swoje akcje. Wreszcie ostatnia, najbardziej techniczna analogia, to widoczna na wykresie WIG formacja odwróconej głowy z ramionami, a przecież identyczna figura zakończyła poprzedni istotny trend spadkowy. Prognozując przez analogię, nie ma wyjścia, musi być hossa.Sytuacja krótkoterminowaPodobnie jak w średnim terminie, również w perspektywie krótkoterminowej WIG porusza się w trendzie bocznym w wąskiej strefie 19 355?20 053 pkt. Przełamanie dolnej bariery konsolidacji nie zmieni sytuacji technicznej indeksu, ponieważ już 200 pkt. niżej wsparcie wyznacza połowa dużej białej świecy. Ale nawet spadek poniżej tej bariery będzie oznaczać jedynie ponowny test dołka z końca maja, znajdującego się na poziomie 18 357 pkt., ale żadne rozstrzygnięcia co do koniunktury w nieco dłuższej perspektywie nie zapadną.Co innego, jeśli przebite zostanie górne ograniczenie konsolidacji. Stąd będzie już tylko krok do linii szyi odwróconej głowy z ramionami, znajdującej się na wysokości 20 200 pkt. Pokonanie tej ostatniej bariery będzie równoznaczne z przejęciem kontroli nad rynkiem przez byki i wzrostem przynajmniej do szczytu z końca marca ? 22 868 pkt.Przeciwko temu optymistycznemu scenariuszowi przemawia przede wszystkim jego oczywistość. Bardzo rzadko zdarza się, żeby powszechnie znana i opisana formacja doczekała się realizacji. Jeśli pewne rzeczy na rynku wydają się pewne, to znajduje się cała rzesza inwestorów, którzy starają się przechytrzyć resztę. Kończy się to tym, że oczywiste wydawałoby się formacje załamują się, wynikające z nich wzrosty są zupełnie innych rozmiarów niż wszyscy oczekują itd., itp. Coś takiego, co wydarzyło się w zeszłym roku, kiedy to bessę kończyła klasyczna odwrócona głowa z ramionami (lub potrójne dno jak ktoś woli), należy do wyjątków.Dlatego teraz spodziewałbym się jakiejś komplikacji widocznej na wykresie WIG forji. Może zamiast odwróconej głowy z ramionami pojawi się podwójne dno, a może budowanie prawego ramienia potrwa tak długo, że wszyscy stracą cierpliwość.PodsumowaniePerspektywy polskiego rynku akcji w najbliższych tygodniach wydają się co najmniej korzystne. WIG nie tylko nie powinien w najbliższym czasie spaść poniżej dołka z końca maja, ale jest bardzo prawdopodobne, że trwającą od dwóch miesięcy konsolidację zakończy wybiciem w górę. A to będzie oznaczać zwyżkę indeksu w okolice historycznego maksimum na poziomie 22 848 pkt.Ale nawet ewentualna hossa będzie stanowić jedynie odroczenie wyroku, który już zapadł. W marcu i kwietniu na GPW trwał proces odwracania długoterminowego trendu wzrostowego (który być może jeszcze się nie zakończył). Konsekwencją tego faktu będzie bessa, która zniesie WIG przynajmniej do 14 tys. pkt., a pewnie i poniżej 10 tys. pkt.
TOMASZ JÓŹWIK