Dzień wolności podatkowej
Gdyby przyjąć, że od początku roku całość naszych dochodów przeznaczaliśmy na opłaty należne państwu, to od 16 czerwca pracujemy na własny rachunek. Piątek był dniem wolności podatkowej.CAS wyznacza ów dzień biorąc pod uwagę stosunek planowanej wielkości wydatków publicznych do PKB. Od 1995 r. wydatki na obsługę długu względem ogółu wydatków budżetowych malały. Przed 5 laty stanowiły one 11,6%, a dzień wolności przypadł na 5 lipca. Rok temu udział wydatków na obsługę długu wynosił 7,9%, a CAS za datę graniczną uznało 16 czerwca. Chociaż obsługa długu w tym roku ma stanowić 6% wydatków, to jednak dzień wolności podatkowej znów przypadł na 16 czerwca. Wszystko przez poszerzenie sektora publicznego o drugi filar ubezpieczeń społecznych.Przedstawiciele CAS i Polskiej Rady Biznesu (wspólnie przygotowały tegoroczny raport) i tym razem nie szczędzili słów krytyki pod adresem obecnego systemu podatkowego. Robert Gwiazdowski (CAS), wymienił największych przeciwników reformy podatków. Jego zdaniem, na pierwszym miejscu są politycy, którzy myślą kategoriami wyborczymi i w okresie kampanii składają populistyczne deklaracje. Niechętna zmianom jest też administracja podatkowa, która dzięki obecnemu układowi ma dużą władzę. Jak powiedział R. Gwiazdowski, ze względu na skomplikowanie systemu urzędnicy mogą traktować podatników wedle własnego uznania. Racjonalizacja podatków nie będzie też na rękę doradcom podatkowym, którzy na zawiłościach prawnych zbijają majątek. Z tego samego powodu sprzeciwiać się jej może lobby wydawnicze.Prostszych i niższych podatków chcą też pracodawcy. Obciążenia fiskalne są jednym z głównych elementów kosztów pracy. Jak powiedział Zbigniew Niemczycki, prezes PRB, aby mówić o tworzeniu nowych miejsc pracy polskie przedsiębiorstwa muszą być konkurencyjne. A trudno o konkurencyjność przy kosztach pracy sięgających już prawie 100% płacy netto pracownika. Z wyliczeń CAS wynika, że bezpośrednie podatki i parapodatki nakładane na wynagrodzenie wyniosą w tym roku ok. 100 mld zł. To ok. 10 tys. zł na jednego zatrudnionego poza rolnictwem. W przypadku podatków pośrednich wartość ta wyniesie ok. 90 mld zł, co daje ok. 7 tys. zł na jedno gospodarstwo domowe.
M.CH.