World On-line musi odbudować swoją reputację
Holenderska spółka branży internetowej World On-line,która w marcu tego roku przeprowadziła największąw historii tamtejszego rynku pierwotną publicznąofertę, z której pozyskała 1,4 mld euro, stara sięratować nadszarpniętą reputację.
Spółka znalazła się w kłopotach zaledwie w miesiąc po udanym debiucie na giełdzie w Amsterdamie, kiedy wyszło na jaw, że jej założycielka i prezes Nina Brink zataiła w prospekcie emisyjnym fakt sprzedaży części udziałów na rzecz amerykańskich funduszy inwestycyjnych. Teraz następca Niny Brink, która złożyła dymisję, Jim Kinsella, były wiceprezes w Microsofcie, zapowiada gruntowną zmianę strategii firmy, która ma na celu odbudowę jej pozycji zarówno na rynkach europejskich, jak i na giełdzie.Jim Kinsella (na fot.) objął stanowisko prezesa zarządu World On-line 10 maja br. Zapowiadając od razu duże zmiany, doprowadził do tego, że już od 1 czerwca zrezygnowało z pracy dwóch członków zarządu blisko współpracujących z Niną Brink. ? Musimy zmienić działalność spółki od samych fundamentów ? powiedział w jednym z wywiadów Jim Kinsella. Efektem tego było ogłoszenie w mijającym tygodniu założeń całkiem nowej strategii firmy, która chce rywalizować z takimi potentatami europejskiego internetu, jak hiszpańska Terra Networks, niemiecki T-Online czy AOL Europe.Jednym z głównych założeń jest przeprojektowanie portalu World On-line, w taki sposób, aby zaczął on przynosić przychody z reklamy. Dotychczas spółka praktycznie wcale nie pozyskiwała ich w taki sposób. Portal w przyszłości ma być wzorowany na portalu MSNBC.com (wspólne przedsięwzięcie Microsoftu i telewizji NBC), gdzie wcześniej pracował obecny szef holenderskiej firmy. Jim Kinsella zapowiedział też przynajmniej dwa strategiczne sojusze i nie wykluczył przejęcia spółki, która zajmuje się usługami internetowymi przy wykorzystaniu telefonii bezprzewodowej. Podkreślił przy tym, że chce, aby dzięki współpracy z firmą takiej branży, World On-line stał się liderem w Europie jeśli chodzi o przesyłanie poczty głosowej, poczty elektronicznej i faksów za pośrednictwem ?komórki?. Holenderska firma przeprowadzi też agresywną kampanię marketingową, na co ma zostać przeznaczone aż 1,7 mld euro. Nowy prezes chce przedstawić szczegóły nowej strategii 26 lipca, przy okazji publikacji przez World On-line wyników finansowych za drugi kwartał 2000 r.Przeprowadzenie zmian w World On-line i ekspansja zagraniczna z pewnością nie będą jednak łatwe. Firma praktycznie nie jest obecna na kluczowych rynkach europejskich, takich, jak Niemcy, Francja i Wielka Brytania, gdzie nawet taki potentat, jak America On-line odniósł tylko niewielki sukces. W tamtejszych sektorach internetowych, dominują bowiem dawni monopoliści telekomunikacyjni, tacy, jak France Telecom czy Deutsche Telekom. Ponadto Jim Kinsella będzie musiał przywrócić zaufanie inwestorów do spółki. Afera wywołana przez Ninę Brink oraz spadek zaufania do branży high-tech na świecie, spowodowała, że od debiutu notowania World On-line spadły już o ponad 60%.Jim Kinsella jest jednak optymistą. ? Odchodząc z Microsoftu zostawiłem tam poza stanowiskiem również znaczną liczbę dużo wartych akcji spółki. Zdecydowałem się jednak, ponieważ widzę ogromną okazję wyprowadzenia firmy na prostą i jej ekspansji. Walka o europejski internet jeszcze się nie skończyła ? powiedział w jednym z wywiadów nowy szef World On-line.
Łukasz Korycki