Po pięciu kolejnych spadkach indeks NIF osiągnął poziom 54,4 pkt. Tym samym gwałtowny wzrost sprzed kilku sesji został w całości zniwelowany, co jasno pokazuje, że na rynku narodowych funduszy inwestycyjnych nie doszło do istotnej zmiany trendu korzystnej dla posiadaczy akcji. Ale zwyżka miała jedną poważną zaletę: odebrała wiarę w trwały wzrost kolejnym rzeszom graczy i analityków, co powinno przybliżyć hossę. Zresztą, jak pokazuje historia, rzadko gwałtowny wzrost indeksu funduszy kończy się już po jednej sesji, dlatego, pomimo bardzo głębokiej korekty, nie należy wykluczyć kolejnego ?skoku? kursów na najbliższych sesjach.Wskaźnik NIF znajduje się w trendzie bocznym. Na wykres tygodniowym konsolidacja od góry ograniczana jest przez lukę bessy z końca kwietnia, znajdującą się w obszarze 56,5-60,3 pkt. Podjęte przez byki dwie próby jej zamknięcia zakończyły się niepowodzeniem, co potwierdza ważność tej bariery podażowej. Dolną granicę konsolidacji wyznacza dołek na poziomie 52,5 pkt., przy czym o wiele większe znaczenie ma znajdująca się nieco niżej strefa 47-50 pkt., ograniczająca długoterminowy trend boczny, w którym indeks NIF porusza się od października zeszłego roku.
TOMASZ JÓŹWIK