Mimo drastycznej korekty w Mediolanie
Znacznie gorzej od podobnych giełd europejskich przeznaczonych dla spółek high-tech radzi sobie ostatnio mediolański Nuovo Mercato. Od marca jego indeks stracił na wartości już blisko 2/3. Zdaniem analityków, to typowa korekta po gigantycznych wzrostach, których szczyt przypadł na marzec br. (od października ub.r. do 10 marca indeks NM zyskał 1274%). Do tego dochodzi jeszcze fakt, że lokomotywami tego rynku są praktycznie tylko dwie spółki ? Tiscali oraz e.Biscom. ? Nuovo Mercato jest nadal przewartościowany, choć najgorsze ma już za sobą ? uważa szef działu analiz domu inwestycyjnego Intermonte Securities, Stefano Alberti. Jego zdaniem, do końca br. indeks NM stracić może jeszcze ok. 10%.Nuovo Mercato jest rynkiem młodym (rozpoczął działalność w czerwcu 1999 r.) i przeżywa typowe dla okresu dziecięcego zawirowania wynikające m.in. z niewielkiego doświadczenia inwestorów oraz małej płynności większości firm. Obecnie notowanych jest na nim 13 spółek, a do końca roku w optymistycznym wariancie ma ich być blisko 30.Gwiazdą nr 1 jest niewątpliwie sardyńska spółka telekomunikacyjno-internetowa Tiscali. Były okresy, kiedy dostarczała ona ponad 90% obrotów Nuovo Mercato. W szczytowym momencie (przy cenowym maksimum 116 euro za walor) jej kapitalizacja giełdowa osiągnęła 15 mld euro, więcej niż np. Fiat. Od tego momentu akcje firmy straciły na wartości ok. 60% (kurs oscyluje ostatnio wokół 45 euro, a kapitalizacja spadła do 8,9 mld euro). ? To doskonała okazja do kupowania dla tych inwestorów, którzy zachowali zimną krew ? uważa S. Alberti. Jego zdaniem, obsługująca już ponad 2,1 mln klientów Tiscali, w 2001 r. powinna zacząć wypracowywać zyski. Jej prezes i założyciel Renato Soru, dzięki serii przejęć chce awansować do europejskiej czołówki internetowej. ? Jest to zbyt kosztowna strategia. Dlatego wydałem dla Tiscali rekomendację neutralną ? uznał z kolei. W podobnym tonie wypowiada się Guido Crivellaro z mediolańskiego biura maklerskiego Caboto SIM.Druga z lokomotyw Nuovo Mercato ? e.Biscom ? również realizuje ambitne cele. Jak przyznał jej założyciel Silvio Scaglia (były prezes drugiego pod względem wielkości włoskiego operatora telefonii komórkowej Omnitel), spółka do 2009 r. powinna zakończyć budowę liczącej 4 tys. km sieci światłowodowej na Półwyspie Apenińskim. Obecnie, wspólnie z Pirelli, Banca di Roma oraz Fiatem, stara się o licencję UMTS. Analitycy Deutsche Banku uznali, że do końca roku kurs e.Biscom osiągnie 200 euro za akcję i wydali rekomendację kupuj.Reszta spółek notowanych na mediolańskim NM stanowi tło dla Tiscali i e.Biscom. ? Jedyne, na które jeszcze warto zwrócić uwagę, to specjalizująca się w oprogramowaniu komputerowym firma TAS oraz internetowa spółka I.Net. Jednak w stosunku do nich także zalecałbym dużą ostrożność ? przyznał G. Crivellaro.
W.K.