Codziennie jesteśmy zalewani falą kolejnych deklaracji i planów internetowych firm. Zdecydowana większość tego typu przedsięwzięć skazana jest na klęskę ? przestrzegają tymczasem specjaliści. Tym ważniejszy więc jest wybór inwestycji, które skłonni bylibyśmy finansować. Olbrzymi potencjał zysków jest bowiem proporcjonalny do ryzyka sieciowej branży.? Na internecie mają szansę zarobić na pewno firmy z dobrymi zarządami. Dobrymi, czyli takimi, które będą realizowały przyjęte strategie ? uważa Aneta Wynimko, analityk branży IT, doradca inwestycyjny ABN AMRO Asset Management (na fot.). ? Sam pomysł nie wystarczy ? przestrzega rozmówczyni PARKIETU.Agora? Onet? Prokom? ComputerLand? ComArch? A może jednak Elektrim? Kto wygra wyścig po internetowe złoto?
Sam pomysł to za małoZ Anetą Wynimko, analitykiem branży IT, doradcą inwestycyjnym ABN AMRO Asset Management, rozmawia Łukasz Kwiecień
Emocje wokół internetu nieco opadły. Ale nadal wielu menedżerów szermuje argumentem wchodzenia w sieć, by przekonać swoich akcjonariuszy, że mają w ogóle jakiś pomysł na przyszłość. Zna Pani receptę na wybór tych zapowiedzi, które mają sens, i na ignorowanie zwykłej paplaniny?Na rynek internetowy trzeba spojrzeć przez pryzmat trzech zasadniczych segmentów: dostawców (Internet Service Provider, ISP), obsługi klienta detalicznego (Business to Customer, B2C) i klientów komercyjnych (Business to Business, B2B).W przypadku ISP mamy do czynienia z pojedynkiem giganta z całą armią małych firm.Faktycznie, rynek ISP jest w Polsce zdominowany przez Telekomunikację Polską. Podobnie jest zresztą w innych krajach ? ISP to domena telekomów. To przecież właśnie te firmy dysponują odpowiednią infrastrukturą. U nas TP SA kontroluje niemal 90% rynku ISP, ale świadczeniem usług tego typu zajmuje się także 300 innych firm. Naturalną drogą rozwoju dla dostawców jest tworzenie portali i przechodzenie do segmentu B2C. Pozwalają one na pozyskiwanie klientów i rozwój e-commerce.B2C to segment, który rozwija się żywiołowo, choć złośliwy powiedziałby, że raczej chaotycznie. Liczba portali i wortali rośnie każdego dnia.Rynek B2C rozwija się dynamicznie, ale trzeba pamiętać, że w internecie to nie najbardziej interesujący segment. Mamy już ponad dziesięć stosunkowo dużych portali. Tymczasem miejsca wystarczy dla dwóch, może trzech. Stąd naturalne wydaje się tworzenie sojuszy. Przykładem może być porozumienie o wzajemnym reklamowaniu Agory i Netii. Logiczna byłaby współpraca Onetu i TP SA. Swoją drogą dziwi, że wiele firm z segmentu ISP tworzy własne portale, podczas gdy korzystniejsze byłoby tworzenie aliansów z firmami, które już ugruntowały swoją pozycję na rynku portali. Tymczasem kolejne firmy brną w koszty związane z utrzymaniem osobnych portali, nie zważając na to, iż przychody z reklam są niskie, a poważne wątpliwości można mieć również co do tempa rozwoju e-commerce. Najbardziej interesujący segment rynku internetowego to B2B. Obroty w tym przypadku będą znacznie większe niż w handlu detalicznym.Inwestorzy i analitycy mają spory problem. Co najmniej co kilka dni na konferencjach prasowych kolejne spółki deklarują, iż to właśnie one zdobędą sieciowe złoto. Kto naprawdę ma szansę zarobić na internecie?Na pewno te firmy, które mają dobre zarządy. Dobre, czyli takie, które będą realizowały przyjęte strategie. Sam pomysł nie wystarczy. Zacznijmy od Optimusa. Onet ma premię za to, iż był pierwszym dużym portalem. Brakuje mu jednak własnej treści, co zmusza do korzystania z dostawców zewnętrznych. Treścią dysponuje natomiast Agora. Ta spółka chce oferować wszystko na najwyższym poziomie i być może stąd wynika fakt, iż budowanie jej portalu trwa tak długo. Mieszane uczucia wzbudza strategia Prokomu, który próbuje robić niemal wszystko. Interesującą niszę znalazł ComputerLand. Korzysta on z tego, iż wiele ciekawych rozwiązań internetowych zostało już opracowanych na innych rynkach. Stąd jego współpraca z Cisco, Oracle czy McKinsey. Brakuje kogoś, kto uporządkowałby strategię Elektrimu. Poszczególne elementy, takie jak telefonia komórkowa czy e-commerce, są ciekawe, ale ogólnie brakuje spójności.