Merrill Lynch i ING Barings źle oceniają budżetowe propozycje Jarosława Bauca
Wydaje się, że długo oczekiwany projekt budżetu na 2001 r. został celowo sformułowany tak, aby wzbudzić zamęt. Jest on rozczarowujący, a wprowadzone ? być może świadomie ? zmiany sposobu jego prezentowania, utrudniają porównywanie go ze spodziewanymi, tegorocznymi wynikami. Wydaje się jednak, że Ministerstwo Finansów planuje zwiększenie deficytu budżetowego, który mierzony wcześniejszą metodą wyniósłby około 2,6% PKB, w porównaniu z 2,0?2,3% prognozowanymi na ten rok.Tak zaopiniowali przedstawiony przez ministra Jarosława Bauca dokument analitycy z pionu instrumentów dłużnych amerykańskiego banku inwestycyjnego Merrill Lynch. Wskazują oni, że przyjęto w nim dwa mierniki deficytu budżetowego. Pierwszy z nich, w rachunku deficytu rządu centralnego klasyfikuje spodziewane wpływy za licencje systemu telefonii komórkowej UMTS jako przychód. Taki zaś zabieg pozwolił wykazać ?zdumiewającą poprawę? w postaci zmniejszenia tego deficytu z 2,2% do 1,4% PKB. Drugi wskaźnik ? deficyt ekonomiczny ? ML uznał za uzasadniony, nie będący jedynie trikiem i znacznie dokładniejszy. Ten jednak wykazuje, że poprawa w stosunku do obecnego roku jest znacznie mniejsza, bowiem deficyt spadnie z 2,0% do 1,6% PKB.Udany 2000 r.ML uważa też, że tegoroczne wyniki budżetu będą znacznie korzystniejsze, niż sugerują oficjalne prognozy (zarówno gdy przyjmuje się jeden, jak i drugi miernik). To oznacza, że przyszły rok przyniesie mniejszą poprawę rozmiarów deficytu, a być może nastąpi nawet jego pogorszenie.Co do wpływów za licencje na system UMTS, ML podkreśla, że niejasne jest, czy będzie to pozycja zmniejszająca deficyt budżetu, czy też wpływ z prywatyzacji, kwalifikujący się do zdeponowania na wydzielonym rachunku, mającym zabezpieczyć złotego przed nadmiernym wzrostem kursu i służący do spłaty zadłużenia zagranicznego. Analitycy ML podkreślają też, że w ostatnich dniach pracy nad projektem budżetu wielkość owych opłat ? według rządowych oszacowań ? wzrosła ponad dwukrotnie. Wskazują, że rząd może postanowić, iż deficyt budżetowy zostanie zwiększony. Zauważają, że nawet jeśli wariant rządowy nie zostanie zatwierdzony przez Sejm, to i tak będzie realizowany (po rozwiązaniu parlamentu w życie wchodzi odrzucony dokument).Stopy będą wysokieMimo owych wątpliwości, ML spodziewa się, że złoty pozostanie ?rozsądnie mocny?, a jego kurs będzie korzystniejszy, niż w walutowych transakcjach terminowych. Analitycy banku sądzą jednak, że przedstawiony przez Ministerstwo Finansów projekt budżetu jest kolejnym powodem do zachowania ostrożności wobec długoterminowych (np. 5-letnich) obligacji Ministerstwa Finansów nominowanych w złotych i jeszcze bardziej utrudni rozważenie przez RPP obniżek stóp procentowych.Zła była także pierwsza reakcja ING Barings na przedstawione przez polskiego ministra finansów założenia budżetu na 2001 r. Analitycy banku stwierdzili, że są one ? z ekonomicznego punktu widzenia ? gorsze, niż się spodziewano, nie przewidują bowiem niemal żadnego, budżetowego ?zaciśnięcia pasa?.Według ING Barings, taki budżet niemal uniemożliwi obniżenie w przyszłym roku stóp procentowych. Bank spodziewa się, że przy braku odpowiednich restrykcji budżetowych dla zapanowania nad inflacją i deficytem płatności bieżących, rygorystyczna kontrola nad wydatkami gospodarstw domowych stanie się w 2001 r. domeną Narodowego Banku Polskiego.
MARIUSZ KUKLIŃSKI (Londyn)