Strategia na ćwierćwiecze

? Będziemy zmierzać w stronę społeczeństwa informacyjnego ? powiedział wczoraj Jerzy Kropiwnicki, szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, przedstawiając rządowy dokument ?Polska 2025. Długookresowa strategia trwałego i zrównoważonego rozwoju?.Nasz kraj w nadchodzącym ćwierćwieczu ma jednak wiele do zrobienia. Wskaźnik gęstości abonenckiej w telekomunikacji, mierzony liczbą abonentów na 100 mieszkańców wynosił w Polsce w końcu 1999 r. 24,7, podczas gdy w Hiszpanii ? 41,7, a w innych państwach UE ? ponad 50. Przestarzała jest infrastruktura techniczna sieci elektroenergetycznej, a dekapitalizacja majątku trwałego w przemyśle wynosi około 54%. W naszych fabrykach maszyny i urządzenia pracują średnio po 13 lat, a na Zachodzie ? 7-8 lat.Rząd podkreśla, że Polska powinna odgrywać liczącą się rolę w Jednolitym Rynku Wewnętrznym, gdyż po wstąpieniu do UE, będziemy szóstym po względem liczby ludności krajem wspólnoty. Polsce sprzyja też położenie geograficzne. Możemy się stać centrum gospodarczym Europy Środkowej i drugim ? po Niemczech- partnerem w regionie Morza Bałtyckiego. Zdaniem ministrów, rysuje się szansa, że Polska będzie ośrodkiem kojarzenia kapitałów i technologii Zachodu z zasobami pracy wykwalifikowanej i chłonnymi rynkami Wschodu.W tej chwili nasz eksport jest mało konkurencyjny ? dominują w nim wyroby przetwórstwa surowcowego i pracochłonne. W 1999 r. Polska w przeliczeniu na jednego mieszkańca sprzedała za granicą towary za 710 USD, podczas gdy średnia zachodnioeuropejska to 5,4 tys. USD (rekordzistką jest Irlandia ? 17,6 USD). W najbliższych latach nie zostanie podważona dominująca pozycja UE (w tym głównie Niemiec) w handlu z Polską. Rząd zapowiada jednak, że będzie popierał wymianę z pozaeuropejskimi rynkami o dużej i rosnącej chłonności, m.in. z USA, Chinami i krajami arabskimi. Kontynuowane będzie obniżanie protekcjonizmu celnego w handlu artykułami przemysłowymi i rolnymi, zgodnie z naszymi zobowiązaniami wobec WTO, OECD i UE.Dziś PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polski (liczony według parytetu siły nabywczej walut) to zaledwie 40% średniej wielkości dla krajów UE i niespełna 60% wskaźnika obliczanego dla Grecji. Gdyby polski PKB zwiększał się rocznie dwa razy szybciej niż w państwach piętnastki, to dopiero w 2025 r. dogonimy Grecję i osiągniemy 70% przeciętnego wyniku UE.

B.J.