Praktyczne spojrzenie

Powstała właśnie wielka Sejmowa Komisja Prawa Europejskiego, a pierwsza ustawa, która została do niej skierowana, dotyczy nowelizacji całego pakietu regulacji związanych z rynkiem finansowo-kapitałowym, w szczególności Prawa o publicznym obrocie papierami wartościowymi. Chciałbym się dzisiaj skupić na jednym aspekcie tej nowelizacji, czyli na wprowadzeniu obowiązkowego systemu rekompensat dla klientów domów maklerskich. Niezależnie od wymogów prawa europejskiego, taki system jest bardzo potrzebny i pożyteczny, co dobitnie wykazał przykład niedawnego upadku dużego banku ? dzięki Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu klienci tego banku mogą odzyskać chociaż część złożonych w nim funduszy.Marzy mi się, aby taka sytuacja nie przytrafiła się nigdy domowi maklerskiemu, który powinien być symbolem gwarancji, solidności i dbałości o interesy swoich klientów. Jednak życie potrafi być czasem okrutne, więc utworzenie jakiegoś funduszu rekompensat ? choć przynajmniej w pierwszym okresie kosztowne dla domów maklerskich ? na dłuższą metę może przyczynić się do wzrostu poczucia bezpieczeństwa klientów, czyli w dalszej perspektywie może wyjść tym domom maklerskim na dobre.Przyjrzyjmy się teraz konkretnym propozycjom rozwiązania problemu. Generalnie wszystko wygląda bardzo ładnie, gdyż twórcy projektu całymi garściami czerpali ze sprawdzonych rozwiązań Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jednak w ostatniej chwili zmieniono jedną ?drobnostkę?. Otóż pierwotnie cały system rekompensat miał być zarządzany właśnie przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, a w projekcie ustawy przekazanym do Sejmu Fundusz ten został zastąpiony Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych. Niby wszystko wygląda bardzo pięknie ? KDPW ma duże doświadczenie w rozliczeniach transakcji na rynku kapitałowym, niby środki funduszu stanowią ?współwłasność łączną? członków funduszu, czyli domów maklerskich, ale jednak coś mi tu nie pasuje.Po pierwsze ? doświadczenie w rozliczaniu transakcji niekoniecznie świadczy o doświadczeniu w zarządzaniu funduszem rekompensat. Po drugie ? rośnie nam coraz większy monopolista, i to monopolista ustawowo zadekretowany (a coś mi się zdaje, że Unia Europejska też podejrzliwie patrzy na monopole). A po trzecie ? chyba coś przy okazji zgubiono. Zwróćmy uwagę na podstawowy organ Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, jakim jest Rada Funduszu, która składa się z 11 członków, w tym 3 członków powoływanych przez Związek Banków Polskich. Jednym z najważniejszych zadań Rady jest ustalanie wysokości wpłat do Funduszu, jakie wnoszą jego uczestnicy, czyli banki. Cóż więc widzimy? Otóż banki, poprzez członków Rady powołanych przez Związek Banków Polskich, mogą mieć wpływ na wysokość tych wpłat, a także na całą działalność Funduszu.A co mamy w projekcie ustawy? Wysokość wpłat będzie określać Krajowy Depozyt, na którego działalność domy maklerskie nie mają najmniejszego wpływu, gdyż mogą być jedynie uczestnikami KDPW, lecz nie wchodzą w skład żadnych władz Depozytu. Tak więc funduszem będzie zarządzać instytucja, której działalności uczestnicy funduszu nie będą mogli w żaden sposób skontrolować! Co więcej, to właśnie KDPW ma ustawowe prawo kontrolowania działalności domów maklerskich, może nawet je karać i w inny sposób dyscyplinować. Czy nie nastąpiło tu jakieś przedziwne odwrócenie ról?

Krzysztof Grabowskiprezes Związku Maklerów i Doradców