Spadek WIG-u poniżej wsparcia na poziomie 19 300 zdecydowanie pogorszył techniczną sytuację naszego rynku. Dopóki WIG trzyma się powyżej 17 600 nie ma bezpośrednich przesłanek do paniki, a teza o trwaniu korygującej wiosenny spadek ?letniej zwyżki? nie może być ostatecznie odrzucona. Niestety coraz większym problemem staje się brak czasu. W ostatnich latach zagraniczne giełdy ustanawiały kluczowe maksima w lipcu i tylko w 1997 roku letnia powódź, wytrącając nasz rynek z tego globalnego rytmu, przesunęła koniec ?letniej zwyżki? aż do 16 października. Podstawą do sformułowania kilka miesięcy temu tezy o globalnej ?summer rally? było założenie, że pierwsze symptomy słabnięcia tempa wzrostu gospodarczego w USA zostaną przez rynki odebrane pozytywnie, jako sygnał zakończenia zaostrzania polityki pieniężnej przez FED. Ostatnie dane o 5,2-proc. wzroście amerykańskiego PKB w II kw, wyższym o prawie 1 punkt proc. od średniego tempa wzrostu w ostatnich 3 latach (+4,3?proc.) zaprzeczyły tezie o zwalnianiu wzrostu w USA i ponownie zwiększyły prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp w USA (23 sierpnia). Na wykresie WIG-u 20 już po raz drugi zaczyna straszyć rozpoczęta w styczniu ?głowa z ramionami? z linią ?szyi? na poziomie 1900. Potencjał spadkowy tej formacji sięga 1400 punktów czyli poziomu konsolidacji z okresu wrzesień-październik ub.r.