Statystyka zleceń i transakcji ? lipiec 2000 r.

W lipcu inwestorzy nie doczekali się zapowiadanej ?letniej hossy?. Zamiast niej mieliśmy ponad 3-proc. spadek wartości podstawowego wskaźnika koniunktury giełdowej. Wydaje się,że wiara we wzrosty nie była jednak zbyt silna, gdyż nie towarzyszyło jej zwiększenie aktywnościuczestników rynku. Popyt nieco się obniżył, wyraźnie wzrosła natomiast podaż.Obroty wciąż utrzymywały się na bardzo niskim poziomie.

ZleceniaW minionym miesiącu zwiększyła się nieco aktywność inwestorów, mierzona liczbą zleceń. Była to jednak jedyna oznaka ożywienia. Średnia liczba zleceń ogółem na sesję wzrosła z nieco ponad 22 tys. sztuk w czerwcu do 24,2 tys. sztuk w lipcu, a więc o prawie 10%. Po trwającej od marca do maja tendencji spadkowej w tym zakresie i dwumiesięcznej (maj-czerwiec) stabilizacji na niskim poziomie, można więc mówić o wyraźnym ożywieniu, niezbyt charakterystycznym dla okresu wakacyjnego. Można przypuszczać, że przyczyną tego zjawiska był utrzymujący się od ponad dwóch miesięcy trend boczny, charakteryzujący się niewielkimi wahaniami kursów, uniemożliwiający większości inwestorów osiąganie zysków z inwestycji. Dla części graczy był to czynnik przesądzający o wycofaniu się z rynku, zaś w przypadku innych zachęcający do kupna akcji w nadziei na zapowiadaną dość powszechnie ?letnią hossę? i silne wybicie w górę po tak długim okresie stabilizacji.W sumie jednak, lekką przewagę uzyskali pesymiści. Średnia liczba zleceń kupna zwiększyła się bowiem o nieco ponad 9%, nieznacznie przekraczając poziom 7 tys. sztuk na sesję, zaś w przypadku zleceń sprzedaży zanotowano wzrost o 10,1%. Trudno jednak mówić o wyraźnym przełamaniu dość niekorzystnej tendencji, utrzymującej się od kilku miesięcy, charakteryzującej się jednoczesnym występowaniem spadkowego trendu średniej liczby zleceń kupna i zwyżkowego w przypadku zleceń sprzedaży. Generalnie jednak, średnia liczba zleceń od trzech kolejnych miesięcy utrzymuje się na poziomie zdecydowanie niższym niż w pierwszym kwartale bieżącego roku (w lutym sięgała ona poziomu niemal 40 tys. zleceń na sesję, tak więc obecnie jest o prawie połowę niższa).Niekorzystne zmiany zanotowano w lipcu w strukturze składanych zleceń, po stronie kupna obniżył się bowiem udział zleceń o największej wartości, rosnąc jednocześnie po stronie sprzedaży, co może wskazywać na malejącą skłonność dużych inwestorów do zakupu akcji i wzrastającą gotowość do zamykania pozycji.O prawie 6% wzrósł udział zleceń małych w ogólnej liczbie zleceń kupna, osiągając poziom najwyższy od grudnia ubiegłego roku. Inwestorzy składający zlecenia tej kategorii jednocześnie nie byli skłonni pozbywać się akcji ? udział zleceń małych po stronie sprzedaży obniżył się o około 4% i w wyniku trwającej od początku bieżącego roku tendencji spadkowej osiągnął rekordowo niski poziom (niespełna 36%).Po stronie kupna obniżył się nieznacznie udział zleceń o średniej wartości (o 0,4%), jednak w tym przypadku mamy do czynienia z trwającą od lutego bieżącego roku tendencją spadkową, w wyniku której udział ten osiągnął poziom najniższy od listopada ubiegłego roku. Z kolei w ogólnej liczbie zleceń sprzedaży udział tej grupy zleceń zwiększył się o prawie 2,5% i po dwumiesięcznej tendencji zwyżkowej osiągnął poziom najwyższy (prawie 59%) od momentu publikowania przez giełdę szczegółowych statystyk, czyli od początku 1995 r.Udział zleceń o największej wartości w ogólnej liczbie zleceń kupna obniżył się aż o 14,6%, jednak po dynamicznych zwyżkach w maju i czerwcu, nie należy on do najniższych. O ile w 1999 r. wahał się on w przedziale 5,4?8,5%, to w lipcu bieżącego roku wyniósł 10,5% (w czerwcu było to 12,3%). Po prawie 10-proc. spadku w czerwcu, o około 3,6% zwiększył się udział zleceń dużych po stronie sprzedaży, choć jego poziom nie należy obecnie do najwyższych (5,8% wobec ponad 6% w okresie od marca do maja bieżącego roku).Nie najlepiej również kształtowała się sytuacja w zakresie wartości zleceń. Średnia ość zlecenia kupna obniżyła się z bardzo wysokiego poziomu osiągniętego w czerwcu ? nieco ponad 38 tys. zł ? do niespełna 33 tys. zł w ubiegłym miesiącu, co oznacza spadek o prawie 14%. Tym samym przełamana została trwająca w maju i czerwcu dynamiczna tendencja zwyżkowa w tym zakresie. Z kolei średnia wartość zlecenia sprzedaży wzrosła z nieco ponad 19 tys. zł do prawie 20 tys. zł, a więc o około 5%. W tym przypadku trudno jednak dostrzec wyraźny trend. Od czasu osiągnięcia rekordowo wysokiego poziomu w marcu bieżącego roku (21,2 tys. zł) rysuje się lekka tendencja zniżkowa z niewielkimi naprzemiennymi wahaniami (po wzroście w jednym miesiącu, w następnym notowany jest spadek i ponowny wzrost), świadczącymi o braku zdecydowania inwestorów.Popyt, podaż i obrotyW lipcu najbardziej niekorzystne zmiany zanotowano zarówno w przypadku popytu i podaży, jak i obrotów. Średnia wartość popytu na sesję obniżyła się z 246 mln zł w czerwcu do nieco ponad 231 mln zł, czyli o prawie 6%. Tendencja zniżkowa w tym zakresie utrzymuje się już od pięciu kolejnych miesięcy. W stosunku do rekordowo wysokiego poziomu, zanotowanego w lutym bieżącego roku (452 mln zł), w lipcu popyt był o prawie połowę niższy.Średnia wartość podaży na sesję wzrosła natomiast z 297 mln zł do 343 mln zł, czyli aż o 15,5%. Generalnie jednak, mimo tak dynamicznej zwyżki, wartość podaży jest jeszcze dość odległa od rekordowo wysokiego poziomu notowanego w lutym i marcu bieżącego roku (500?510 mln zł na sesję). Niemniej został zdecydowanie przełamany spadkowy trend w tym zakresie, występujący od kwietnia do czerwca.Zmiany w strukturze popytu i podaży nie były w minionym miesiącu aż tak niekorzystne, jak miało to miejsce w odniesieniu do ilościowej struktury zleceń. Największą dynamikę zanotowano grupie zleceń o najniższej wartości. Średni udział tych zleceń w popycie zwiększył się aż o 18,2%, jednak po dwóch zdecydowanych zniżkach w maju i czerwcu osiągnął on niezbyt wysoki poziom 1,3% ? najniższy w bieżącym roku wyniósł 1,1%, najwyższy zaś 1,5% ? tak więc wahania w tym zakresie nie są zbyt znaczące. Po stronie podaży udział zleceń małych obniżył się o około 4,5%, jednak od kilku miesięcy stabilizuje się on w wąskim przedziale 2?2,4%. Warto jednak zwrócić uwagę na zdecydowany przypływ optymizmu małych graczy, na co wskazują przedstawione tendencje.Zbytniego pesymizmu nie wykazywali również inwestorzy składający zlecenia o średniej wartości. Ich udział po stronie popytu zwiększył się o nieco ponad 7%, zaś po stronie podaży zanotowano niespełna 1-proc. zwyżkę. W tej grupie inwestorów od kilku miesięcy mamy do czynienia z huśtawką nastrojów. Lipcowy wzrost udziału w popycie poprzedzały dość dynamiczne spadki w maju i czerwcu (po 8?9%).Po dwumiesięcznej tendencji zwyżkowej (maj-czerwiec) w minionym miesiącu o około 1,7% obniżył się udział zleceń o największej wartości po stronie popytu, osiągając poziom prawie 81%. Z kolei w podaży zanotowany spadek udziału był raczej symboliczny ? wyniósł on około 0,3% (w czerwcu obniżył się o nieco ponad 5%). Można więc uznać, że nastroje największych uczestników naszego rynku nie uległy w lipcu radykalnym zmianom.Trudno jednoznacznie ocenić sytuację w odniesieniu do obrotów na rynku akcji. Ich wartość wciąż zniżkuje. Można się pocieszać, że malejące obroty towarzyszące spadkom wartości indeksów wskazują jedynie na korektę i oznaczają niechęć inwestorów do pozbywania się akcji. Jednak z bardziej wyraźną tendencją zniżkową kursów mieliśmy do czynienia dopiero w końcu miesiąca, zaś mimo męczącego, a nawet zniechęcającego trendu bocznego od pewnego czasu trwało oczekiwanie na ?letnią hossę?. Nadzieja na ruch w górę była chyba jednak dość wątła, skoro nie była w stanie zmobilizować większego napływu kapitału.Średnia wartość obrotów na sesję obniżyła się ze 162 mln zł w czerwcu do 154 mln zł w minionym miesiącu, co oznacza spadek o prawie 5%. Z tendencją zniżkową w tym zakresie mamy do czynienia od pięciu kolejnych miesięcy. W jej wyniku parametr ten osiągnął poziom najniższy od listopada ubiegłego roku. W lipcu obroty stanowiły zaledwie połowę notowanych w lutym i marcu bieżącego roku. Utrzymywanie się kilkumiesięcznego trendu spadkowego obrotów lub ich stabilizacji na niskim poziomie na naszym rynku nie należy do zjawisk wyjątkowych, szczególnie jeśli w okresie poprzedzającym były one bardzo wysokie. W latach 1995?97 faza spadku lub stagnacji na niskim poziomie trwała około 8 miesięcy, zaś ostatnio uległa skróceniu do 3?4 miesięcy. Trudno jednak prognozować, jak sytuacja będzie się rozwijać w najbliższym czasie. Pierwsze sesje w sierpniu nie wskazują na rychłą zmianę.TransakcjeWyraźny regres obserwowany jest zarówno w przypadku liczby, jak i wartości zawieranych transakcji. Średnia liczba transakcji ogółem na sesję wzrosła co prawda w lipcu o prawie 10%, przełamując trwającą od marca dynamiczną tendencję spadkową, jednak poziom tego parametru jest wciąż bardzo niski. W porównaniu do stanu z lutego i marca, kiedy to zawierano średnio ponad 12 tysięcy transakcji na każdej sesji, w minionym miesiącu zanotowano zaledwie około połowę tej liczby.Po czterech miesiącach spadków średnia liczba transakcji kupna zwiększyła się z niecałych 2300 sztuk do około 2800 sztuk, co oznacza wzrost o 23%. Średnia liczba transakcji sprzedaży wzrosła jednocześnie z 3370 sztuk do 3400 sztuk, a więc o zaledwie 0,9%. Dość wyraźnie zwiększył się stopień realizacji zleceń kupna (z 35,4% do prawie 40%), co wskazuje na to, że większa liczba kupujących uważa obecne ceny za atrakcyjne z punktu widzenia zajmowania pozycji (w czerwcu wskaźnik ten obniżył się o 9%). Zmniejszył się natomiast stopień realizacji zleceń sprzedaży do poziomu niespełna 20%, a więc najniższego od września ubiegłego roku (nastąpiła wówczas głęboka korekta zwyżkowej tendencji na rynku).Odmienną tendencję zanotowano w przypadku wartości zawieranych transakcji. Średnia wartość transakcji ogółem obniżyła się aż o 13%, na co złożył się ponad 22-proc. spadek wartości transakcji kupna i prawie 6-proc. zniżka wartości transakcji sprzedaży.

ROMAN PRZASNYSKI