W tak niepewnych czasach nawet po krótkim okresie wzrostu trudno nie spodziewać się spadku. Tak czy inaczej, nie przekreśla to, moim zdaniem, szans na pozytywny w sumie rozwój wydarzeń.

Niezależnie od mojego niezmiennego optymizmu, musimy mieć świadomość, że rynek jest bardzo niepewny, chwiejny i niezdecydowany. Tak jak pisałem, bardzo dużo zależy od spokoju ducha wąskiej w sumie grupy inwestorów. Spokój ducha to rzecz ulotna i zmienia się z minuty na minutę, niemniej wydaje mi się, że główne tezy mojej argumentacji przemawiającej bardziej za wzrostem niż za spadkiem są nadal aktualne.WątpliwościSzczerze mówiąc, spodziewałem się, że oglądając tabelę struktury portfeli OFE na koniec sierpnia dostrzegę więcej pesymizmu w poczynaniach zarządzających. W sumie aktywa wzrosły o 9,3%, podczas gdy wielkość portfeli akcyjnych zwiększyła się o 7,2%. Krótko mówiąc, w sumie znikome niedoważenie inwestycji w miesiącu. Wnioski ? nie potwierdza to tak mocno tezy o wyprzedaniu rynku, jak się spodziewałem. Co więcej, dwa ostatnie tygodnie też z pewnością zmieniły te proporcje. Czy na tyle, aby zmienić zdanie? Albo inaczej ? czy spadki, łatwość, z jaką do nich doszło w tym tygodniu, charakterystyczna i niemiła wyprzedaż po dobrych wiadomościach, czy to wszystko nie powinno zmusić mnie do zmiany zdania?Prawda jest taka, że cały miniony tydzień można z dużą łatwością podporządkować obydwu scenariuszom ? zarówno scenariuszowi niepewności i niewiary, przemawiającej za dalszym powolnym wzrostem, jak i drugiemu wariantowi ? nieudanego odbicia. Co więcej, w takich momentach, jak obecnie, nie da się tego tak łatwo rozstrzygnąć. Zazwyczaj na takie rozstrzygnięcie przychodzi poczekać. Nie ma więc innego wyjścia, niż założyć jakiś scenariusz albo też spokojnie, trzymając się z daleka od rynku, obserwować sytuację, świadomie rezygnując (w razie pozytywnego obrotu wypadków) z istotnej części pierwszego etapu wzrostów. Czyli wierzymy albo siedzimy jak mysz pod miotłą. Gorzej mają oczywiście ci, którzy w portfelach mają akcje, i to kupione po wyższych cenach, wtedy do oceny sytuacji dołącza się element subiektywny, czyli ?nie oddam taniej?. Ale to już inna sprawa.Pomysł na rynek bez zmianPonieważ nie mam wyraźnych sygnałów, które zmuszałyby mnie do zmiany koncepcji dalszego rozwoju sytuacji na giełdzie, pozostaję przy swoim. Wydaje mi się, że nadal szanse na wzrost są większe niż na spadek. To, że wzrost taki będzie przerywany spadkami, to już inna sprawa. Nie sądzę, aby na tym etapie wyłonili się jacyś zdecydowani liderzy wzrostu. Raczej spodziewam się, jak pisałem już pewien czas temu, ?skakania z kwiatka na kwiatek?, czyli w każdej z krótkich faz inne spółki będą dominujące. Stąd, jak sądzę, pewien powrót zainteresowania innymi niż IT spółkami w ostatnim tygodniu ? banki w piątek czy PKN w środku tygodnia.SygnałyW nadchodzący piątek poznamy dane o inflacji za sierpień. Myślę, że rynek będzie oczekiwał bardzo pozytywnych informacji, spadku inflacji nawet poniżej 11%. Pod to najprawdopodobniej ?ustawi się? rynek długu, co widać zresztą już w tej chwili. Po ostatnich pozytywnych danych ?current account? znacznie spadły rentowności długich obligacji i ewidentnie popyt ten pochodził od inwestorów zagranicznych. Czy może być to sygnał zapowiadający ich pojawienie się na rynku akcji ? taka teza byłaby chyba trochę na wyrost, ale nie jest to wykluczone. Z pewnością przeszkadza osłabiające się euro, co generalnie zmniejsza atrakcyjność europejskich akcji, nie mówiąc już o potencjalnych efektach w gospodarce. Wydaje się, że silny spadek inflacji może być dalszym sygnałem do obniżki stóp rynkowych.Może być to argument wpływający na rynek akcji, który zresztą też jest coraz bardziej wrażliwy na sygnały makro i może być czuły na dane o inflacji niezależnie od stóp rynkowych.

Marcin SadlejCDM Pekao S.A.