Wczorajsza sesja pokazała, że coraz bardziej znacząca grupa uczestników rynku traci cierpliwość i zaczyna redukować akcje w swoich portfelach. Część środków zapewne trafia na parkiet NFI i dalej podgrzewa atmosferę, ale nie zmienia to faktu, że ogólny klimat inwestycyjny nie jest korzystny i nie widać istotnych przesłanek, które mogłyby zasadniczo odmienić sytuację. Dodatkowo, diagram indeksu WIG wyłamał się z miesięcznego okresu konsolidacji i spadł poniżej ostatniego lokalnego dołka z 21.08 br., który znajdował się na wysokości 17 900 pkt., co z technicznego punktu widzenia zaowocowało pojawieniem się lub potwierdzeniem negatywnych sygnałów. Obecne osłabienie, jak się wydaje, jest następstwem zarówno przeceny na rynkach światowych, jak i zniechęcenia po nieudanych próbach z początku i połowy września, wykorzystania pozytywnych informacji o poziomie deficytu, spadku inflacji czy tempie wzrostu produkcji. Nie mogły natomiast poprawić nastrojów opublikowane wczoraj dane dotyczące wzrostu PKB, który uległ spowolnieniu, choć z tym akurat należało się liczyć po wysokich podwyżkach stóp procentowych. Obecnie zaś negatywnie oddziałują na gospodarczą koniunkturę utrzymujące się wysokie ceny ropy oraz spadek euro. Do pozytywów natomiast należy zaliczyć decyzję rządu o zniesieniu ceł na paliwa, choć nieco odmienny wydźwięk informacja ta ma dla PKN Orlen.