Akcje spółek sektora metalowego należą w ostatnim czasie do najsilniejszych na giełdzie. Trzymiesięczna stopa zwrotu była dodatnia i wyniosła 3,2%.

Sektor na tle rynkuIndeks cenowy sektora metalowego podąża w ostatnich tygodniach w ślad za podstawowymi indeksami, opisującymi koniunkturę na giełdzie. Od tygodniowego maksimum, zanotowanego 16 sierpnia br., do wczoraj indeks sektora metalowego stracił prawie 10%. Podobna przecena dotknęła indeks cenowy wszystkich spółek giełdowych.Na dziewiętnaście indeksów sektorowych, tylko trzy zamknęły ostatni kwartał zyskiem. W analizowanym trzymiesięcznym okresie sektor metalowy cechowała dobra koniunktura. Przeszło 3-proc. stopę zwrotu w tym czasie należy uznać za dobrą, zwłaszcza w kontekście porównania z pozostałym indeksami cenowymi. Lepszą stopę zwrotu uzyskali jedynie inwestorzy, lokujący nadwyżki w akcje spółek sektora lekkiego (4,2%). Powody do zadowolenia dały także przedsiębiorstwa produkujące materiały budowlane. Ich indeks zwiększył wartość o ponad 1%.Reszta indeksów doznała sporej przeceny. Wniosek ten dotyczy przede wszystkim sektorów, które charakteryzowała niska siła relatywna. W tej grupie znalazły się m.in.: sektor handlowy (-24,3%), sektor telekomunikacyjny (-20,4%), sektor informatyczny (-18,5%).Indeks Metalowy? analiza technicznaSierpniowe maksimum indeksu na poziomie 1 901,5 pkt. było najwyższą wartością od listopada 1997 roku. Wieńczyło ono serię zwyżek, zapoczątkowanych wiosną br. W tym czasie z głównych indeksów porównanie z sektorem metalowym wytrzymuje wyłącznie indeks NIF. Niestety, po uformowaniu sierpniowego szczytu zachowanie akcji wchodzących w skład sektora metalowego było kopią indeksów szerszego rynku (m.in. indeks cenowy oraz WIG). Z punktu widzenia analizy technicznej, deprecjacja, która nastąpiła w ostatnim czasie, była wynikiem nieudanego testu wznoszącej się długoterminowej linii oporu na poziomie ok. 1900 pkt. Linia ta wykreślona od czerwcowego maksimum z 1998 roku była do tej pory trzykrotnie bezskutecznie testowana. Czwarta, sierpniowa próba jego pokonania okazała się także bezowocna. W perspektywie średnioterminowej ta strefa oporu wydaje się najsolidniejszą barierą, powstrzymującą byki przed ustanowieniem nowego wierzchołka. Niewykluczone że akcje sektora znajdują się o krok od wyczerpania potencjału wzrostowego. Świadczą o tym duże dywergencje, w szczególności na MACD i RSI.Efektem ostatnich spadków było ponadto przełamanie wszystkich średnich kroczących. Choć indeks sektora metalowego pokonał wszystkie średnie, ich wzajemny układ jest typowy dla tendencji spadkowych niskiego rzędu. Podobną sytuację można było zaobserwować jesienią ubiegłego roku oraz od kwietnia do czerwca tego roku. Za każdym razem było to oznaką trendu horyzontalnego, podczas którego inwestorzy grający na zwyżkę zbierali siły. Na razie, choć średnie te należy uznać za najbliższe poziomy oporu przed atakiem na trzyletnie maksimum, to nie wydają się one dość silne, by stanowić istotną barierę dla indeksu. W najbliższej perspektywie o możliwości kontynuacji ewentualnej aprecjacji przesądza długoterminowa średnia krocząca (1770 pkt.). Na tym samym poziomie znajduje się połowa długiej czarnej świecy na wykresie w ujęciu tygodniowym.Mimo wysokiej siły relatywnej nie wydaje się, aby indeks sektora metalowego kształtował się w oderwaniu od indeksów szerokiego rynku. Znacząca przecena tych indeksów trwająca od kilkunastu sesji nie wydaje się jeszcze zakończona. Zwiększa to prawdopodobieństwo, że indeks sektora metalowego rozpocznie zmagania ze średnioterminową linią wsparcia na wysokości 1660 pkt. Jej przebicie pogorszyłoby obraz rynku, choć o wiele poważniejsze konsekwencje wiązałyby się z pokonaniem długoterminowej strefy wsparcia, przebiegającej obecnie na poziomie 1630 pkt. Pokonanie tej strefy, wyznaczonej przez dołki z lat 1998?1999, oznaczałoby bowiem wejście sektora w trend spadkowy wyższego rzędu. Jej znaczenie wzmacnia dodatkowo zniesienie Fibbonacciego na poziomie 1640 pkt.Na możliwość przerwania tendencji spadkowej w krótkim terminie wskazują oscylatory szybkie. Nie generują one wprawdzie jeszcze sygnału zajęcia długiej pozycji, choć bliskie tego jest CCI. Pozostałe indykatory (Ultimate, TRIX, RSI, Williams%R) przebywają w strefach wyprzedania, nie zachęcając do wejścia na rynek. Skala wyprzedania MACD jest zbliżona do tej z przełomu września i października 1999 roku, jednak sam indykator nie daje żadnych pozytywnych sygnałów.StrategiaBliskość decydującej o kierunku indeksu sektora metalowego strefy wsparcia (1630-1660 pkt.) w połączeniu ze słabymi perspektywami indeksów szerokiego rynku nie zachęca raczej do zdecydowanego angażowania się w akcje spółek. Powstrzymanie spadku w tej strefie potwierdziłoby jej znaczenie, dając tym samym pozytywne argumenty, świadczące o możliwości ataku sierpniowego wierzchołka. Do tej chwili z punktu widzenia analizy technicznej, mimo dobrych perspektyw płynących z analizy rynków surowcowych najrozsądniejszym wyjściem wydaje się powstrzymanie od inwestycji w akcje sektora metalowego. Przełamanie strefy wsparcia zakończy sekwencję dwuletniego trendu wzrostowego i sprawi, że następnego tak istotnego poziomu wsparcia należałoby szukać na wysokości około 1400 pkt.Ciekawe spółkiW gronie ciekawych spółek tym razem analizuję jednego z liderów i outsidera sektora metalowego w ciągu ostatnich trzech miesięcy, a wymieniając z nazwy Mennicę i Kęty. Mennica zapewniła inwestorom w tym okresie przeszło 20-proc. stopę zwrotu. Akcje spółki znajdują się o krok od przebicia średnioterminowej strefy oporu (25,5 zł). Test ten będzie miał decydujący charakter dla perspektyw najbliższych notowań. Jego powodzenie będzie oznaczać możliwość ataku na historyczne maksimum, ustanowione przed trzema laty (31,4 zł). Do tegorocznego wierzchołka akcjom Mennicy brakuje jedynie 0,7 zł. Jego pokonaniu będzie towarzyszyć kontynuacja dywergencji, trwającej od stycznia br. na indykatorach MACD i RSI. Będzie to stanowić kolejną oznakę nadchodzącego ochłodzenia nastrojów na rynku tych akcji, co potwierdza także analiza Mennicy pod kątem fal trendu.W razie niepowodzenia testu oporu 25,5 zł akcjogram będzie miał okazję testować wznoszącą się średnioterminową linię wsparcia, przebiegającą aktualnie na poziomie 23,7 zł. W jej pobliżu znajdują się pozostałe średnie kroczące, które wzmacniają jej potencjał. Przełamanie tej strefy spowoduje, że kolejnym wsparciem będzie długoterminowa linia wsparcia na wysokości 20,2 zł. W odróżnieniu od producenta wyrobów menniczych i z metali szlachetnych Kęty w ciągu ostatnich trzech miesięcy uszczupliły portfele inwestorów prawie o 37%. Przecena ta sprowadziła kurs akcji Kęt poniżej 40 zł. Nieznacznie poniżej tego poziomu znajduje się ostatnie zniesienie Fibbonacciego. Mimo to nie wykluczam dalszej możliwości spadku ceny poniżej tego poziomu. Poważniejszym wsparciem, powstrzymującym dalszą przecenę akcji Kęt, jest dno z września ubiegłego roku na poziomie około 36 zł. Od kilkunastu dni kurs akcji oscyluje w przedziale 38?42 zł. Pokonanie górnego ograniczenia (42 zł) nie będzie jednak oznaczało powrotu tendencji zwyżkowej. Szansą na trwalszą korektę dotychczasowych spadków byłby dopiero powrót powyżej długoterminowej linii trendu przebitej wskutek deprecjacji w tym miesiącu, wyznaczającej najsolidniejszy opór w perspektywie średnioterminowej. Linia ta, zapoczątkowana w styczniu 1998 roku, była do tej pory czterokrotnie bezskutecznie testowana. Pokonanie we wrześniu br. tej strefy podaje w wątpliwość jej znaczenie. Jednak aby mówić o możliwości wyraźnego odrobienia strat na akcjach Kęt, niezbędne będzie jej przełamanie ku górze.

Marcin T. Kuchciak