Mimo słabej tegorocznej koniunktury na amerykańskich giełdach, pierwotny rynek rozwija się w Stanach Zjednoczonych nad podziw dobrze.Wartość pierwotnych ofert publicznych (IPO) po trzech kwartałach już jest większa niż w całym ubiegłym roku, a czwarty kwartał też zapowiada się dobrze.Wbrew pesymistycznym prognozom w trzecim kwartale przeprowadzono w USA 143 IPO, z których spółki pozyskały w sumie 23,4 mld USD, a więc o prawie 10 mld USD więcej niż w takim samym okresie ubiegłego roku. Po trzech kwartałach wartość pierwotnych ofert wyniosła 72 mld USD, wobec 68,7 mld USD w całym ubiegłym roku ? poinformowała firma Thomson Financial Securities Data.Innym przejawem ponownego ożywienia na tym rynku jest to, że 128 spółek debiutujących w trzecim kwartale zdołało osiągnąć 100-proc. wzrost w pierwszym dniu notowań. Podczas gdy pieniądze za nowe emisje wciąż płyną nieprzerwanym strumieniem, liczba spółek czekających na wejście na rynek przewyższa popyt, a inwestorzy stają się coraz bardziej wymagający. Wybierają te spółki, które mają lepsze zyski, a od startujących dopiero, spodziewają się szybszego wyjścia na zero i generowania dodatnich wyników finansowych. Krótko mówiąc, mniej ich interesują biznesplany, a bardziej sam biznes.Praktyką obecnych nowych emisji stało się to, że spółki dostają na dojście do rentowności sześć kwartałów, a w czasie spotkań z zarządami potencjalni inwestorzy często pytają, czy ewentualne osiąganie zysków nie będzie wymagało kolejnego dofinansowania. Coraz więcej pytań dotyczy też uzasadnienia prowadzenia akurat takiej, a nie innej działalności. Inwestorzy jasno formułują swoje oczekiwania co do spółki, za której akcje są gotowi zapłacić.Bardziej racjonalna stała się też wycena nowych emisji, gdyż ich gwaranci starają się mieć większą pewność przyszłych zysków. Częściowo w wyniku ogólnej mizerii na rynku, wiele spółek musiało zgodzić się na niższe ceny w ofercie pierwotnej niż spodziewały się osiągnąć wcześniej.W najbliższych tygodniach właśnie ogólna koniunktura na amerykańskim rynku stanie się kluczowym czynnikiem, od którego będzie zależało, czy czwarty kwartał okaże się dla nowych emisji tylko dobry, bardzo słaby, czy też wspaniały.

J.B.