Na GPW możliwa korekta, wciąż duży potencjał spadkowy

Aktualizacja: 06.02.2017 06:57 Publikacja: 12.10.2000 18:19

12.10.Warszawa (PAP) - Zdaniem analityków spadki na GPW mają przede wszystkim związek z niepewnością co do przyszłości sytuacji gospodarczej Polski, na którą nałożyła się przecena na giełdach amerykańskich. Potencjał spadków jest nadal duży. Jednak ich zdaniem po osiągnięciu tegorocznego minimum przez WIG w czwartek na poziomie 15.320,1 pkt i przejściowych wzrostach w notowaniach ciągłych, w piątek może zacząć się korekta wzrostowa. "Szczególny wpływ na giełdę ma niepewność inwestorów co do przyszłego stanu gospodarki i decyzji makroekonomicznych rządu oraz Rady Polityki Pieniężnej" - powiedział PAP Marcin Sadlej z CDM Pekao SA. Zdaniem analityka BDM PKO BP Jarosława Pasternaka, inwestorzy obawiają się możliwości poluzowania budżetu przez AWS i przygotowania budżetu wyborczego, prowadzącego do wzrostu deficytu budżetowego i wyższej inflacji, mimo zapewnień ze strony rządu, że deficyt ekonomiczny nie zostanie zwiększony wobec planowanego 1,6 proc. PKB. "Wiadomo, że chcąc zdobyć uznanie wyborców przed wyborami parlamentarnymi, można zwiększyć wydatki, co może spowodować wzrost inflacji i stóp procentowych" - powiedział PAP Pasternak.

ZAGRANICA i FUNDUSZE PASYWNE NA GPW

Analitycy uważają, że inwestorzy zagraniczni wobec niepewności wypływającej z braku projektu budżetu, polityki stóp procentowych i kursu walutowego, wolą się wycofać z polskiego rynku.

Jednak zagraniczni inwestorzy nie są na tyle aktywni w Warszawie, żeby wpłynąć na obraz rynku, a zatem zależy on od inwestorów krajowych. "Zagraniczni inwestorzy nie są aż tak aktywni, by mogli odpowiadać za ostatnią przecenę akcji" - powiedział Pasternak. Niepewność działa silnie nie tylko na inwestorów zagranicznych, ale i Otwarte Fundusze Emerytalne, które muszą zachować ostrożną politykę inwestowania i możliwe, że powstrzymują się od kupna akcji bądź redukują ich udział w portfelach. "Ta niepewność szczególnie wpływa na fundusze emerytalne i sądząc po ostatnich doniesieniach, albo się one wstrzymują z inwestycjami w akcje, albo redukują zaangażowanie w nie" - powiedział Pasternak.

Sadlej uważa, że brak projektu przyszłorocznego budżetu, nie zachęca również inwestorów krajowych do inwestowania długoterminowego. "Dlatego uważam, że ostanie spadki raczej spowodowane były reakcją polskich inwestorów niż wycofywaniem kapitału obcego" -powiedział. Rząd przełożył do 15 listopada termin przekazania projektu budżetu do Sejmu m.in. dlatego, że Sejm nie przyjął rządowego projektu podwyżek stawek podatku VAT na przyszły rok, zmniejszając tym samym planowane wpływy budżetowe w 2001 roku. Według Sadleja, drugim czynnikiem, po sytuacji makroekonomicznej, wpływającym na spadki na giełdzie, jest przecena akcji na giełdach amerykańskich. "Widać dużą zależność między tym co dzieje się na rynku amerykańskim, a zachowaniem inwestorów w Warszawie" - powiedział. "Jednak przez ostatnie dwa tygodnie raczej silniej wpływała niepewność makroekonomiczna" - dodał Sadlej.

MOŻLIWA KOREKTA WZROSTOWA

Analitycy uważają, że obserwowany podczas czwartkowych notowań ciągłych wzrost kursów akcji może oznaczać, że podczas piątkowego fixingu inwestorzy doczekają się korekty wzrostowej. "Myślę, że jest spora szansa, że obserwowany wzrost nie zakończy się podczas dzisiejszej sesji notowań ciągłych, pomimo tego że potencjał spadkowy jeszcze nadal istnieje" - powiedział Sadlej. Uważa on, że nie można jeszcze ogłosić końca bessy, ale poziom do którego spadł w czwartek WIG, pozostanie poziomem minimum, który nie zostanie przełamany przez jakiś czas. "Szanse takiego rozwoju sytuacji oceniam na 60 proc." - powiedział Sadlej. Zdaniem Marka Pokrywki z BM BOŚ, czwartkowy poziom WIG 20 stanowi z punktu widzenia analizy technicznej istotne wsparcie i powinien przynieść przynajmniej krótkookresową poprawę nastrojów na warszawskim parkiecie. Na zamknięciu notowań ciągłych WIG 20 spadł ostatecznie o 0,1 proc. do 15.550,3 pkt. Pasternak jest zdania, że obserwowany wcześniebędzie jednak podczas piątkowego fixingu, jeżeli napłyną korzystne dane z USA.

Jednak analitycy uważają, że wzrost może mieć charakter korekcyjny i istnieje na GPW dalszy potencjał spadkowy, związany ze wzrastającą niepewnością sytuacji makroekonomicznej w Polsce.

Średnioterminowo analitycy przewidują spadek indeksu WIG do ok. 14.500 pkt, czyli poziomu silnego wsparcia wyznaczonego przez minimum z października zeszłego roku.

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku