12.10.Warszawa (PAP) - Zdaniem analityków spadki na GPW mają przede wszystkim związek z niepewnością co do przyszłości sytuacji gospodarczej Polski, na którą nałożyła się przecena na giełdach amerykańskich. Potencjał spadków jest nadal duży. Jednak ich zdaniem po osiągnięciu tegorocznego minimum przez WIG w czwartek na poziomie 15.320,1 pkt i przejściowych wzrostach w notowaniach ciągłych, w piątek może zacząć się korekta wzrostowa. "Szczególny wpływ na giełdę ma niepewność inwestorów co do przyszłego stanu gospodarki i decyzji makroekonomicznych rządu oraz Rady Polityki Pieniężnej" - powiedział PAP Marcin Sadlej z CDM Pekao SA. Zdaniem analityka BDM PKO BP Jarosława Pasternaka, inwestorzy obawiają się możliwości poluzowania budżetu przez AWS i przygotowania budżetu wyborczego, prowadzącego do wzrostu deficytu budżetowego i wyższej inflacji, mimo zapewnień ze strony rządu, że deficyt ekonomiczny nie zostanie zwiększony wobec planowanego 1,6 proc. PKB. "Wiadomo, że chcąc zdobyć uznanie wyborców przed wyborami parlamentarnymi, można zwiększyć wydatki, co może spowodować wzrost inflacji i stóp procentowych" - powiedział PAP Pasternak.
ZAGRANICA i FUNDUSZE PASYWNE NA GPW
Analitycy uważają, że inwestorzy zagraniczni wobec niepewności wypływającej z braku projektu budżetu, polityki stóp procentowych i kursu walutowego, wolą się wycofać z polskiego rynku.
Jednak zagraniczni inwestorzy nie są na tyle aktywni w Warszawie, żeby wpłynąć na obraz rynku, a zatem zależy on od inwestorów krajowych. "Zagraniczni inwestorzy nie są aż tak aktywni, by mogli odpowiadać za ostatnią przecenę akcji" - powiedział Pasternak. Niepewność działa silnie nie tylko na inwestorów zagranicznych, ale i Otwarte Fundusze Emerytalne, które muszą zachować ostrożną politykę inwestowania i możliwe, że powstrzymują się od kupna akcji bądź redukują ich udział w portfelach. "Ta niepewność szczególnie wpływa na fundusze emerytalne i sądząc po ostatnich doniesieniach, albo się one wstrzymują z inwestycjami w akcje, albo redukują zaangażowanie w nie" - powiedział Pasternak.
Sadlej uważa, że brak projektu przyszłorocznego budżetu, nie zachęca również inwestorów krajowych do inwestowania długoterminowego. "Dlatego uważam, że ostanie spadki raczej spowodowane były reakcją polskich inwestorów niż wycofywaniem kapitału obcego" -powiedział. Rząd przełożył do 15 listopada termin przekazania projektu budżetu do Sejmu m.in. dlatego, że Sejm nie przyjął rządowego projektu podwyżek stawek podatku VAT na przyszły rok, zmniejszając tym samym planowane wpływy budżetowe w 2001 roku. Według Sadleja, drugim czynnikiem, po sytuacji makroekonomicznej, wpływającym na spadki na giełdzie, jest przecena akcji na giełdach amerykańskich. "Widać dużą zależność między tym co dzieje się na rynku amerykańskim, a zachowaniem inwestorów w Warszawie" - powiedział. "Jednak przez ostatnie dwa tygodnie raczej silniej wpływała niepewność makroekonomiczna" - dodał Sadlej.