Pogarsza się obraz indeksu narodowych funduszy inwestycyjnych. Po spadku w piątek o 2,2% do 62,1 pkt. NIF przebił od góry linię trendu wzrostowego, poprowadzoną przez dołki z lipca i sierpnia, co oznacza dalszą zniżkę ,jeżeli indeks nie zdoła szybko powrócić powyżej niej. Taki scenariusz wydaje się bardziej prawdopodobny. Za jego realizacją przemawia fakt, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy na wykresie NIF powstała formacja głowy i ramion z linią szyi na wysokości 64 pkt. Poziom ten został w czwartek przełamany, a to z punktu widzenia analizy technicznej oznacza deprecjację do około 57 pkt. Taki spadek wiąże się natomiast z pokonaniem bardzo istotnego wsparcia, jakim jest główna linia trendu wzrostowego, która obecnie znajduje się w okolicach 60 pkt. Nie wydaje się jednak, aby byki oddały tę strefę bez walki i należy się spodziewać, że na jego wysokości pojawi się większy popyt. Od testu tej linii będzie zależała przyszłości indeksu NIF w średnim terminie. Jeżeli byki zdołają się obronić, będzie to świadczyło o sile strony popytowej i o kontynuacji wzrostów w niedalekiej przyszłości. Spadek poniżej 60 pkt. będzie równoznaczny z przejściem NIF do trendu bocznego.Za kontynuacją spadków przemawia Demand Index, który w czwartek z dużym impetem spadł poniżej poziomu równowagi.
GRZEGORZ URAZIŃSKIanalityk PARKIETU