Bariery rozwoju rynków kapitałowych

Rozwój rynku kapitałowego zależy od bardzo wielu czynników: rozwiązań prawnych, rozwoju technologicznego, stabilizacji gospodarczej i politycznej, ale także, co często jest niezauważane, od społecznego nastawienia. A w Polsce, niestety, jak i w wielu krajach rozwijających się, rynki kapitałowe postrzegane są przez ogół społeczeństwa jako miejsca manipulacji, złodziejstwa i wyzysku ciężko pracujących.

W Stanach Zjednoczonych, kraju, gdzie rynek kapitałowy rozwija się doskonale, osoby, którym udało się osiągnąć znaczące dochody z inwestycji giełdowych, stają się wzorami do naśladowania. To właśnie przełamanie społecznej niechęci do inwestycji kapitałowych sprawiło, że jednym z bardziej liczących się parkietów stała się giełda paryska.Choć zabrzmi to może zaskakująco, rynki kapitałowe istnieją od początku ludzkości. Jedyną widoczną różnicą jest technika zawieranych transakcji. Uruchomienie ?komputerowego programu kupna akcji w celu osiągnięcia zysku z arbitrażu pomiędzy rynkiem kasowym a przyszłościowym? nie różni się od prostej wymiany barterowej pomiędzy dwoma przedszkolakami zamieniającymi się kanapkami. W obydwu przykładach kontrahenci odnieśli oczekiwany zysk z zawartej transakcji pomniejszony o koszty transakcyjne. W pierwszym przypadku koszty transakcyjne na CBOT (Chicago Board Of Trade) wynoszą kilkadziesiąt punktów bazowych, pomimo wielkości i wysokiego stopnia komplikacji tejże transakcji. Koszty związane ze SWAP kanapek są znacznie wyższe, a dwa podstawowe powody to: ograniczony wybór, czyli nieosiągnięcie optymalnej ceny za kanapkę, drugi ? to czas, który był potrzebny na wybranie najlepszej oferty.Amerykaniepo prostu lubią giełdęW Stanach Zjednoczonych uwarunkowania społeczne są wyjątkowo korzystne dla rozwoju rynku kapitałowego. Motorem napędzającym jego rozwój jest potężna gospodarka. Przychody licznych firm są większe od dochodu narodowego brutto wielu krajów rozwijających się. A giełdy stanowią główne źródło finansowania firm, samorządów lokalnych, agencji federalnych, a także rządu federalnego. Największe giełdy amerykańskie są barometrem całego kraju. Koniunktura giełdowa dotyka wszystkich dziedzin życia społeczeństwa amerykańskiego.Powodem tak szybkiego rozwoju rynku jest akceptacja inwestycji kapitałowych przez społeczeństwo. Amerykanie traktują inwestycje giełdowe jako formę oszczędzania na przyszłość lub jako formę dodatkowego dochodu: począwszy od zakupu obligacji rządowych, służących do zabezpieczenia spokojnej emerytury, do inwestycji w akcje spółek nowej technologii z oczekiwaniem na szybki zysk. Dobrze rozwinięta struktura inwestycji zbiorowych (wszelkiego rodzaju fundusze inwestycyjne) zmniejsza ryzyko, jednocześnie wymuszając obniżkę kosztów.Inwestorzy stawiają bardzo wysokie wymagania informacyjne zarządom spółek giełdowych. Ustawodawstwo jest oparte na wieloletniej praktyce, a organy ścigania dysponują odpowiednimi środkami. Osoby, którym udało się osiągnąć znaczące dochody z inwestycji giełdowych, są uważane za osoby godne naśladowania.Francuzi giełdę już polubiliDrugim ciekawym krajem pod względem rynku kapitałowego, a ściślej ? jego rozwoju w ostatnich latach, jest Francja. Tutaj struktura własności jest nieco inna aniżeli w USA. W życiu gospodarczym Francji nadal dość ważną rolę odgrywa rząd. Przez państwo kontrolowana jest bezpośrednio lub pośrednio znacząca część gospodarki. Do niedawna giełda paryska nie była zaliczana do czołówki światowej. Francuskie firmy często do pozyskania kapitału, a także do polepszenia płynności papierów, wybierały giełdy w Londynie czy Nowym Jorku. Francuzi nigdy też nie kojarzyli się z inwestorami giełdowymi. Na paryskich salonach nie gościły rozmowy o spekulacjach giełdowych. Cóż się więc zmieniło, że Paris Bourse stała się czołową giełdą starego kontynentu, a każdy komentarz na temat światowego rynku kapitałowego analizuje CAC 40? Wydaje się, że podstawowymi czynnikami rozwoju były nieuchronnie postępująca gacja rynków oraz rozwój nowej ekonomii. Firmy francuskie nie mogą już liczyć na protekcję czy kapitał rządowy. Prywatyzacja francuskich holdingów, nowe technologie oraz otwarta konkurencja wymuszają efektywność, a tę pomagają osiągnąć środki pozyskane z giełdy.Hossa na światowych rynkach pomogła przełamać niechęć w społeczeństwie do inwestycji kapitałowych, w szczególności, że były to dość udane inwestycje. Jednak w odróżnieniu od Stanów Zjednoczonych, rozwój rynku kapitałowego we Francji był i jest stymulowany przez czynniki zewnętrzne: prywatyzację, liberalizację przepisów oraz reklamę.Cień nieracjonalnegoinwestowaniaKrajem, o którym warto też wspomnieć, jest Japonia. Sam rynek i jego uczestnicy na pierwszy rzut oka nie różnią się od przytoczonych wcześniej przykładów. Inny jest jednak styl inwestowania ? nie zawsze respektuje się priorytet największego zwrotu. Mam na myśli powiązania kapitałowe narodowych holdingów, gdzie decyzje inwestycyjne są koordynowane pod kątem zachowania stabilności grupy. Zdarza się, że banki, domy i fundusze inwestycyjne ukrywają potężne straty. Głośna sprawa Sumitomo i nieudanych spekulacji na miedzi, długo będzie spędzać sen z powiek wielu bankierom. Na Japoni ciąży skłonność do nieracjonalnego inwestowania. Ważniejsze jest utrzymanie zewnętrznego wizerunku. Sztuczne bariery ochronne tworzone przez rząd Japonii dla osłony krajowych firm przyniosły odwrotny do zamierzonego efekt, a gospodarka japońska przeżywa największy kryzys ekonomiczny od końca II wojny światowej. Jednym z podstawowych kroków, jakie podjął rząd było wyrównanie dostępu do rynku. Rozwój niezależnego rynku kapitałowego stał się podwaliną reformy gospodarki japońskiej.W Egipcie pomaga kurierRynki kapitałowe w wielu krajach rozwijających się napotykają wiele barier rozwoju, a połowiczne rozwiązania nie są w stanie sprostać oczekiwaniom. Pierwszym wyzwaniem jest dostęp do technologicznych rozwiązań handlu papierami wartościowymi. Liderami w tej dziedzinie są kraje Azji Południowo-Wschodniej, Singapur czy Hongkong raczej nie kojarzą się z rynkami potrzebującymi pomocy technologicznej. Przeciwieństwem są państwa Północnej Afryki, jak, na przykład, Egipt, gdzie transakcje zawierane są manualnie, a rozliczenia z krajowym depozytem papierów wartościowych mają formę fizyczną. Dla zobrazowania prześledźmy zwykłą egipską transakcję: kupujący składa zlecenie kupna maklerowi, ten wykrzykuje czy telefonuje do potencjalnych właścicieli papieru. Po znalezieniu drugiej strony następuje ustalenie ceny i transakcja zostaje wstępnie zawarta. Teraz kurier jedzie skuterem do KDPW w celu potwierdzenia papierów wartościowych na rachunku sprzedającego, następnie następuje przeksięgowanie, po czym kurier wraca na parkiet giełdy z dobrą wiadomością.Polskiej giełdzie potrzebna: ...prężna gospodarka oparta na wolnej konkurencjiPolska na tle innych krajów rozwijających się wypada dość dobrze. Nasz system parlamentarny sprawdził się, a gospodarka rozwija się dynamicznie. Do chwili obecnej rynek kapitałowy w Polsce rozrastał się dość szybko, napędzany przez Ministerstwo Skarbu nowymi prywatyzacjami. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd pilnowała bezpiecznego obrotu papierami wartościowymi, co zachęcało inwestorów do zajmowania pozycji.Wcześniejsze przykłady krajów rozwiniętych pokazują, że podstawą rozwoju rynku kapitałowego jest prężna gospodarka oparta na wolnej konkurencji. Uwzględniając to, dalsze perspektywy dla polskiego rynku kapitałowego nie wyglądają już najlepiej. Wielkie prywatyzacje się kończą, a nowo powstałe firmy, starające się o upublicznienie, nie są w stanie podtrzymać tempa rozwoju giełdy. Mamy też do czynienia z zanikiem niezależnych przedsiębiorstw. Międzynarodowe koncerny wykupują polskie spółki i zamieniają je na oddziały. Proceder ten ma pozytywne oddziaływanie na naszą gospodarkę poprzez transfer technologii produkcji, jak i zarządzania przedsiębiorstwem, ale niszcząco wpływa na polski rynek kapitałowy. Utrzymywanie niektórych spółek na giełdzie mija się z celem, przykładem jest Izolacja czy Grajewo. Czy jest sens utrudniania inwestorom strategicznym zdejmowania ich z parkietu? Jeżeli całkowita kapitalizacja polskiej giełdy jest tak ważna, to może podział na rynki według zmienionych kryteriów byłby lepszy?Rok 2000 obfituje w istotne zmiany na naszej giełdzie. Pierwszym posunięciem było wprowadzenie do obrotu spółki wykazującej straty. Jest to sygnał dla szybko rozwijających się firm, że giełda stała się realną opcją na pozyskanie kapitału. Drugim było stworzenie indeksu spółek nowych technologii, które znacząco wpłynęły na kształt obecnego rynku. Trzecim jest przygotowanie platformy, która spełniałaby potrzeby spółek zaliczanych do nowej ekonomii.Rynek obrotu papierami wartościowymi zmienia się bardzo szybko, a rozwiązania technologiczne odgrywają kluczową rolę. Czy ktokolwiek myślał, że ktoś możę podjąć próby przejęcia wspaniałej historycznej giełdy londyńskiej. I że mogą próbować robić to Szwedzi, tylko dlatego, że posiadają efektywniejszy system obrotu oraz strategię na miarę XXI wieku. Co by się stało, gdyby GPW była notowana, czy rozwijałaby się podobnie, czy w ogóle jeszcze by istniała?...lepszy serwis brokerów,zamiast niskich prowizjiJeżeli giełda jest sercem rynku kapitałowego, to biura maklerskie są aortami podającymi krew do organizmu. Muszą one być katalizatorem pozytywnego rozwoju rynku kapitałowego w Polsce. Obecna sytuacja jest niezdrowa. Brokerzy walczą ze sobą wysokością prowizji, zbliżając je do granicy opłacalności, podczas gdy większy nacisk powinny położyć na jakość serwisu. A nakłady na analizy, edukację kadry czy usprawnienia technologiczne są marginalizowane. Pojawił się też niebezpieczny proceder ? wykorzystywania nieobiektywnych analiz do sprzedaży nowych emisji na rynku pierwotnym. Raporty analityczne powinny być głosem rozsądku, przynoszącym wymierne korzyści dla biura, jak i całego rynku ? oczywiście, gdy są trafne i niezależne. Na analitykach spoczywa też ciężar kontaktów ze spółkami oraz wymuszanie lepszej polityki informacyjnej firm....pozytywne postrzeganie przez społeczeństwoW Polsce, jak i w wielu krajach rozwijających się, rynki kapitałowe postrzegane są przez ogół społeczeństwa jako miejsca manipulacji, złodziejstwa i wyzysku ciężko pracujących ludzi. Uczestnicy, ale tylko ci, którzy odnieśli sukces, są uważani za pasożytów społecznych, a inwestycje giełdowe za jeszcze jedną formę uprawiania hazardu. Skąd biorą się stereotypy mające tak deprymujący wpływ na rozwój naszego rynku kapitałowego? Z ubolewaniem należy stwierdzić, że osoby profesjonalnie związane z rynkiem kapitałowym w Polsce niejednokrotnie w swych publicznych wypowiedziach używają sformułowania ?gra giełdowa?. Jeśli gospodarka, miliony miejsc pracy i dobrobyt narodowy zależą od jakiejś gry czy zabawy, to mamy duży problem. Osoby, które zarobiły na giełdzie fortunę, nadal czekają na należyte uznanie w mediach. Wypowiedzi, komentarze czy artykuły często mają negatywny podtekst. Jeśli społeczeństwo amerykańskie uważa inwestycje kapitałowe za podstawowy budulec rozwoju kraju i szansy na lepszą przyszłość, a rząd francuski (i to socjalistyczny) wydaje miliony franków na reklamy zachęcające do lokowania nadwyżek finansowych na giełdzie, to może i my się zastanówmy, czy nie warto zmienić naszego podejścia do rynku kapitałowego?

ANDRZEJ TABORdyrektor Ephesus Capital Partners?Podstawowe bariery rozwoju rynku kapitałowego. Czy polski rynek kapitałowy funkcjonuje jako mechanizm alokacji, wyceny i kontroli oraz jako mechanizm wspierający prywatyzację i restrukturyzację?? ? piątek, 20 października, godz. 10.00?11.00, sala C ? Tiereszkowej. Debatę poprowadzi GG PARKIET.?Polityka informacyjna spółek publicznych jako instrument kształtowania relacji inwestorskich? ? czwartek, 19 października, godz. 13.30?14.30, sala B ? Rudniewa. Debatę poprowadzą: GG Parkiet i Nasz Rynek Kapitałowy.