Nieżyciowe przepisy w Niemczech
Po dwóch orzeczeniach niemieckich sądów przeciwko rabatom stosowanym przez spółki handlujące za pośrednictwem sieci, tamtejsze firmy internetowe ostrzegły, że Niemcom grozi exodus spółek z branży e-commerce.Wyroki wobec niemieckiego oddziału Letsbuyit, paneuropejskiej spółki zajmującej się handlem detalicznym za pośrednictwem internetu i wobec PrimusPowerShopping, w której większościowe udziały ma gigantyczna sieć handlowa Metro, w całej jaskrawości ujawniły bariery wciąż stawiane przez wyjątkowo restrykcyjne ustawodawstwo handlowe w Niemczech.Letsbuyit została oskarżona o naruszenie Ustawy Dyskontowej z 1933 r., która ogranicza obniżki cen, a PrimusPowerShopping złamał ustawę z 1909 r. przeciwko nieuczciwej konkurencji. Obie firmy oferowały rabaty, uzależniając je od siły nabywczej poszczególnych klientów.Thomas Greiner, rzecznik berlińskiej księgarni Dussmann, określił niemieckie przepisy handlowe jako: ?zwariowane... są one przeregulowane i zbyt zbiurokratyzowane. Ludzie są odpowiedzialni. Wiedzą, co kupować i kiedy, i państwo nie jest im tu do niczego potrzebne?.Kanclerz Gerhard Schröder odrzucił wcześniejsze zmiany przepisów dotyczących godzin otwarcia sklepów, nie chcąc antagonizować związków zawodowych, które już i tak grożą protestami wobec planowanych reform państwowego systemu emerytalnego.Jednak minister gospodarki Werner Muller obiecał usunięcie Ustawy Dyskontowej z 1933 r., aby uchronić niemieckie spółki przed niekorzystną pozycją wobec konkurencji. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało zaś, że nie zamierza zmieniać ogólnych przepisów zawartych w ustawie z 1909 r. o nieuczciwej konkurencji, ale nie wyklucza wprowadzenia do niej poprawek, jeśli zostaną złożone ?sensowne propozycje?.Według dyrektywy Unii Europejskiej, spółki internetowe od końca przyszłego roku powinny móc działać w całej Europie na podstawie przepisów obowiązujących w ich ojczystych krajach. Stefan Kruger, prawnik reprezentujący w sądzie Letsbuyit, powiedział, że jeśli wyroki sądów zostaną utrzymane, to: ?spółki wyniosą się do Wielkiej Brytanii czy Holandii i stamtąd będą prowadziły dotychczasową działalność. Ich klienci niczego nie zauważą. Tylko, że razem ze spółkami odejdą z Niemiec miejsca pracy i podatki będą płacone gdzie indziej?.
J.B.