Czwartkowa sesja przyniosła potwierdzenie wcześniejszych sygnałów płynących z analizy technicznej ? WIG20 spadł po raz drugi z czarną świecą i bez problemów pokonał strefę 1600 pkt. Niedźwiedzie dominowały przez całą sesję i były nieczułe na sytuację na rynkach zagranicznych, które od rana zachowywały się dość pozytywnie.
Wybicie z klina zwyżkującego stało się faktem ? po przełamaniu jego dolnego ograniczenia rynek spada długimi czarnymi świecami. Nie ma co wątpić, że ostatnia krótkoterminowa próba zmiany trendu była tylko formacją korekcyjną i jej charakter typowy dla bessy. W chwili obecnej poziomami wsparcia są 1550 pkt. ? okno hossy (wcześniej okno bessy) i ostatni dołek ? 1474 pkt. Jeśli rynek zatrzyma się w okolicach tej drugiej wartości, będziemy mieli szansę na zakończenie w średnim terminie dominacji niedźwiedzi. Po spadkach z jakimi mamy do czynienia od ponad pół roku, odwrócenie trendu nie nastąpi w kilka dni i z pewnością nie z formacji zwyżkującej.
Jeśli przyjąć, że spadki nie zakończą się na ostatnim dołku, rynek może zniżkować aż do strefy ok. 1300 pkt., gdzie znajduje się linia równoległa do tej poprowadzonej przez szczyty z ostatnich kilku miesięcy.
Kolejny spadek większości blue chips potwierdził wystąpienie na nich lokalnego szczytu. Jego charakter w przypadku spółek takich jak TPSA, KGHM czy PKN, które wydawałoby się kształtowały nowy trend wzrostowy, w rzeczywistości podobnie jak indeks zakończyły korektę. Nieco gorzej wygląda np. Elektrim, który wyraźnie wybił się z konsolidacji i wszedł w kolejną fazę trendu spadkowego.
Na rynku NFI pokonana została wzrostowa formacja, która zatrzymała się na krótkoterminowych średnich kroczących. NIF zachowuje się w miarę spokojnie, jednak wyraźnie nie jest to rynek byka i testowanie ostatniego dna (61,8 pkt.) może odbyć się już niebawem.