LSE partnerem dla Nasdaq i Euronext
W piątek upłynął termin ważności głośnej w światowych kołach finansowych oferty, którą złożyła szwedzka OM Gruppen, aby za 1,4 mld USD przejąć kontrolę nad największą giełdą europejską ? London Stock Exchange. Uwzględniając taki rozwój wypadków, kilka czołowych parkietów wyraziło zainteresowanie nawiązaniem ścisłej współpracy z LSE, względnie utworzeniem joint ventures. W tym celu przedstawiciele nowojorskiego rynku Nasdaq oraz giełdy Euronext, utworzonej przez parkiety w Paryżu, Amsterdamie i Brukseli, spotkali się z akcjonariuszami londyńskiej instytucji, pragnąc zbadać ich nastawienie do ewentualnych sojuszy.We wrześniu nie udało się doprowadzić do planowanej fuzji giełdy londyńskiej z Deutsche Börse, gdyż nie wszyscy udziałowcy LSE poparli tę inicjatywę. Jej akcjonariusze zdają sobie jednak sprawę z potrzeby znalezienia partnera, gdyż tylko w ten sposób będzie można obniżyć koszty zagranicznych operacji giełdowych. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Wielkiej Brytanii, rozpoczęcie formalnych rokowań na temat przyszłych powiązań musiano odłożyć do wygaśnięcia oferty OM Gruppen.Oprócz kontaktów z akcjonariuszami LSE Nasdaq prowadził też wstępne rozmowy z firmą Crest, która zajmuje się rozliczaniem operacji giełdowych na londyńskim parkiecie. Zdaniem jej rzecznika, współpraca z nowojorskim rynkiem byłaby bardzo korzystna, zwłaszcza że Crest zaczął ostatnio rozliczać dla brytyjskich maklerów transakcje dotyczące 5 tys. spółek notowanych na Nasdaq.Ewentualny sojusz z partnerem z USA wymagałby od strony brytyjskiej spełnienia wymogów formalnych, stawianych przez tamtejsze władze nadzorujące rynek kapitałowy. Biura maklerskie z Wielkiej Brytanii musiałyby, na przykład, utworzyć spółki zależne, które składałyby sprawozdania ze swej działalności amerykańskiej komisji papierów wartościowych SEC.Dlatego niektórzy udziałowcy LSE mogą obstawać przy utrzymaniu przez tę instytucję niezależności. Przed takim konserwatywnym podejściem przestrzegał ich dyrektor generalny OM Gruppen Per Larsson, stwierdzając, że nawet jeśli Szwedom nie uda się wrogie przejęcie giełdy londyńskiej, nie powinna ona zamykać się w sobie, lecz rozważyć propozycje współpracy składane przez inne konkurujące z nią instytucje.
A.K., Bloomberg