Neuer Markt zapowiada zaostrzenie przepisów

Coraz bardziej zanosi się na zaostrzenie przepisów regulujących działalność Neuer Markt. W każdym razie zarząd Deutsche Börse prowadzi już w tej sprawie rozmowy z BAWe, niemiecką komisją papierów wartościowych.

Ich przedmiotem jest zaostrzenie kryteriów dopuszczeniowych i zasad przeprowadzania pierwotnych ofert publicznych. Szczegółów negocjacji nie podano, ale wiadomo, że giełda szuka sposobów zapewnienia większej jawności transakcji akcjami dokonywanych przez pierwszych akcjonariuszy spółek i ich zarządy. Chodzi też o rzetelne sporządzanie raportów kwartalnych.O tym, że przepisy regulujące te sprawy nie są doskonałe wiadomo było od dawna. Ale gdy rynek ostro szedł w górę, nikomu to nie przeszkadzało. Dominowała opinia, że dopóki Neuer Markt rośnie, to lepiej nic przy nim nie majstrować.Z tego punktu widzenia, teraz regulatorzy mają doskonałą okazję do przeprowadzenia zmian. Ostatnie dwa tygodnie śmiało można zaliczyć do najgorszych w historii Neuer Markt, utworzonego w marcu 1997 r. Inwestorzy przystąpili do panicznej wyprzedaży. Zarządzający funduszami, akcjonariusze i bankowcy zaczęli prześcigać się we wzajemnych oskarżeniach o słabe wyniki tegorocznych ofert publicznych, czego rezultatem było już kilka bankructw spółek notowanych na Neuer Markt. Akcje tylko 42 spółek spośród 135 tegorocznych debiutantów były w minionym tygodniu notowane powyżej ceny emisyjnej.W tej sytuacji postanowiono baczniej przyjrzeć się przepisom. Teraz giełda wymaga od pierwotnych akcjonariuszy, by jedynie przez pół roku po debiucie nie sprzedawali swoich akcji. Gdy okres ten kończył się nie mieli już oni obowiązku informowania o transakcjach tymi papierami, podczas gdy ich koledzy ze spółek wchodzących w skład indeksu Dax muszą publikować wiadomości o każdej transakcji, która powoduje przekroczenie lub zejście poniżej któregoś z licznych progów między 5 i 75% kapitału akcyjnego.Poza tym zwraca się uwagę, że w Niemczech nie ma rejestru akcji i w związku z tym duzi udziałowcy spółek z Neuer Markt bez trudu mogą omijać nawet ten półroczny zakaz handlu. Niektórzy sprzedają kontrakty opcyjne na część swoich akcji. Krążą też plotki, że członkowie zarządów pożyczają swoje akcje funduszom hedgingowym spoza Niemiec, a te używają ich w transakcjach krótkiej sprzedaży. Zdaniem zarządzających funduszami inwestycyjnymi, nawet stosunkowo duże transakcje mogą być niezauważone, jeśli przeprowadza się je w czasie ogólnego wzrostu kursów. I odwrotnie ? obecne ostre spadki na niektórych papierach przypisuje się dużym zleceniom sprzedaży ze strony członków kierownictwa.W tej sytuacji powtarzają się żądania, by wszystkie akcje należące do założycieli spółki lub jej zarządu były trzymane w Deutsche Kassenverein, a więc tamtejszym depozycie, a nie jak teraz w bankach przeprowadzających ofertę publiczną.Inną kontrowersyjną kwestią okazały się sposoby przekazywania raportów finansowych. Spółki notowane na Neuer Markt muszą publikować swoje wyniki co kwartał według amerykańskich lub międzynarodowych zasad rachunkowości i po angielsku. Niektóre spółki interpretowały ten wymóg dość specyficznie, publikując, na przykład, wyniki po trzech, sześciu, dziewięciu miesiącach i po całym roku, ale nie informując o danych za każdy kwartał.

J.B., ?Financial Times?