Internetowa strona nie zastąpi walnego zgromadzenia akcjonariuszy

Słowa ?internet? i ?związki zawodowe? pojawiają się razem w dwóch przypadkach. Z jednej strony pracownicy internetowych spółek coraz częściej tworzą nieformalne grupy i zabiegają o przyjęcie do związków zawodowych, z drugiej ? istniejące już tego typu organizacje wykorzystują możliwości globalnej sieci do walki o własne prawa. Pracownicy AT&T stworzyli własną stronę, na której opowiadają się przeciwko planowanemu przez zarząd podziałowi spółki na cztery części.

Za pośrednictwem nowego medium pracownicy konkretyzują swoje roszczenia i poglądy co do polityki managementu. Ich strony komentują także sytuację rynków kapitałowych i finansową kondycję firmy. To właśnie spadający kurs akcji największego w USA operatora telekomunikacyjnego miał być jednym z głównych powodów uruchomienia ?związkowej? strony AT&T.Władze spółek nie lekceważą wirtualnych przedsięwzięć swoich pracowników. Od jakiegoś czasu stanowią one dodatkowy element, z którym muszą sobie poradzić. ?Skończyły się czasy, gdy walka ze związkiem polegała na zmierzeniu się z mężczyzną w podeszłym wieku, wwożącym transparenty w półciężarówce? ? cytuje ?Wall Street Journal? Roberta Boykina, prezesa i dyrektora generalnego sieci hoteli Boykin Lodging. Jego pracownicy stworzyli swoją witrynę, aby przyspieszyć sprzedaż firmy.Związek zawodowy AT&T domaga się zmian na szczycie. Internetowa strona zawiera m.in. multimedialną, złożoną ze slajdów, prezentację, która ma unaocznić brak akceptacji dla planowanego podziału firmy, postulat wystosowany do walnego zgromadzenia akcjonariuszy (związek domaga się rozdzielenia funkcji prezesa i dyrektora generalnego) oraz wykres kursu akcji AT&T, który utrzymuje się na poziomie swojego trzyletniego minimum. Na uruchomionej dwa tygodnie temu stronie (www.attinsider.com) pracownicy, klienci i inwestorzy (także instytucjonalni) mogą zamieszczać swoje komentarze, a także zaprenumerować wiadomości dotyczące kondycji finansowej spółki, które następnie otrzymują pocztą elektroniczną.Mimo że internet stanowi doskonały kanał komunikacyjny dla walczących o swoje prawa zatrudnionych osób, ma także ograniczenia i spełnia swoją rolę jedynie jako medium informacyjne. Według amerykańskiego prawa, nie może być jednak wykorzystywany w zastępstwie walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Złożony za pośrednictwem internetowej strony pod głosowanie na WZA wniosek musiałby zostać zarejestrowany dwa miesiące wcześniej w tamtejszej Komisji Papierów Wartościowych (SEC).W rezultacie większość stworzonych przez związki zawodowe stron, także te należące do AT&T i Boykin, krytykuje działania managementu i jedynie zachęca akcjonariuszy do samodzielnego wyciągania wniosków.W związku z tym na stronie www.attinsider.com można zapoznać się z argumentami pracowników firmy, które podważają sensowność planu podziału spółki. Ich zdaniem, operacja ta leczy jedynie symptomy, a nie główną przyczynę złej kondycji finansowej firmy. Twierdzą także, cytując raporty analityków z Wall Street, że potrzeba więcej czasu, aby trafność przeprowadzonych ostatnio akwizycji mogła się sprawdzić. Przypominają także dodatkową cenę tych zakupów, jaką AT&T zapłaciła bankom inwestycyjny, występującym w roli doradców. W końcu autorzy strony apelują zarówno do prezesa C. M. Armstronga, jak i do zarządu AT&T o zarzucenie planów podziału, a do WZA o głosowanie przeciwko rozbiciu.

ZIU