11 mld zł wyniosą tegoroczne nakłady inwestycyjne Telekomunikacji Polskiej. Największą część środków pochłoną wydatki na rozwój telefonii stacjonarnej (4 mld zł) oraz komórkowej (3 mld zł). Firma oczekuje, iż zaangażowanie w UMTS osiągnie próg rentowności na poziomie EBITDA w 2006?2007 roku.

Z przedstawionej na londyńskim spotkaniu z analitykami prezentacji wynika, że zarząd TP SA oczekuje, iż roczne tempo wzrostu skonsolidowanych przychodów spółki wyniesie co najmniej 20%, przy czym wzrost w segmencie telefonii stacjonarnej osiągnie nie mniej niż 15%, a komórkowej 50%. O 100% mają natomiast wzrosnąć przychody z nowych usług TP SA. Ten segment ma w 2005 r. generować 10% łącznych przychodów grupy. Marża EBITDA w ujęciu skonsolidowanym ma w 2003 roku osiągnąć 44% (po trzech kwartałach 2000 r. było to 42,1%). Stosunek długu do kapitałów własnych ma osiągnąć 150% w 2002 r., a potem spadać.

Plan inwestycyjny na ten rok zakłada wydatki rzędu 11 mld zł. Poza telefonią stacjonarną i komórkową, zostaną one przeznaczone na rozbudowę usług transmisji danych (2 mld zł), IT (1,3 mld zł) oraz akwizycje (700 mln zł). W przyszłym roku inwestycje spadną do 8,5 mld zł (z czego 3 mld pochłonie telefonia komórkowa), a w 2002 do 7,5 mld zł (2,9 mld zł). łączne inwestycje na akwizycje w latach 2001?2003 wyniosą 1,7 mld zł.

GRZEGORZ DRÓŻDŻ